Witaj gościu!
Zarejestruj się bądź zaloguj i odblokuj dostęp do wszystkich działów forum

Usterka ładowania.


Crysis
Zarejestrowani

op Daje sobie uciać ... Razem z workiem, że zamiany wtrysku nie było. 

Ale widzę, że jesteś w temacie. Jakie napięcie powinien dawać taki czujnik ? W sensie ten rampy. Orientujesz się? W liczbach.

Zawiezione. Na lawecie... Serce pekalo. Mechanik mowi,ze najpozniej do srody zadzwoni i powie co jest. I poinformuje o kosztach.

(Ten post był ostatnio modyfikowany: 05-06-2017, 18:25 przez Crysis.)

Odpowiedz
ko-ma
Zarejestrowani

(04-06-2017, 17:39)A2-eR11 napisał(a): zawory zwrotne i jesli nie trzymaja, to silnik odpali na tyle ile jest paliwa w wezu od filtra paliwa i pompie i przewodach wysokiego cisnienia, pozniej gasnie
To nie tak działa. Jeśli czujnik ciśnienia w listwie wtryskowej nie poda właściwej wartości sygnału ( czyli zmierzy zbyt niskie ciśnienie) wtryskiwacze zostaja odcięte i silnik nie zapali.
Przekonałem się o tym pewnej mroźnej nocy, na szczęście samochód nie był mój. Biggrin

Scenic II Ph II 1,5 dci 105 KM / Megane III Coupe Ph1 1,5 dci 90 KM


Scenic II Ph II (+), GrandScenic II Ph I, Polonez Caro+, Gaz 69M, Syrena R-20, Renault Megane Coupe , III Ph I , Suzuki SX4 1,6 4x4
Odpowiedz
Lepus
Zarejestrowani

Jak wymieniałem filtr paliwa to oczywiście do filtra było pusto. Pompowanie tym cudakiem gruszką nic nie dawało, postanowiłem odpalić, może samo zaciągnie. No i odpalił, pochodził ok 10 sek i zgasł. Głupio zrobiłem, bo nie przygazowałem. Po dalszych bojach z tym pompowaniem (aż mi ręka zdrętwiała), wkurzyłem się i zapodałem powietrze do wlotu zbiornika, pomogło. Ale nie o tym, fakt jest taki, że odpalił i palił na ile starczyło paliwa od filtra do wtrysków.

Turbino ty moja, ty jesteś jak zdrowie, ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie kto cię stracił...
Odpowiedz
ko-ma
Zarejestrowani

(05-06-2017, 19:54)Lepus napisał(a): palił na ile starczyło paliwa
Palił, bo był tylko zapowietrzony, ciśnienie w rampie miał wystarczające.
A fiasko działań z pompką mogło być spowodowane dość często zdarzającym się zanieczyszczeniem zaworów gruszki. Brud je podwiesza i można sobie pompować do jutra.
Zazwyczaj wtedy skuteczna jest próba zalania filtra od góry (ja tak zrobiłem) poprzez przewód zasilajacy pompę wysokiego ciśnienia.
Oczywiscie pod warunkiem, że w pompie, rampie, przewodach i wtryskach jest jeszcze paliwo.
Ale - miałem całkowicie opróżniony układ - i jakoś się udało.
A pompka po przepłukaniu benzyną chodzi jak nowa. Oczywiście płukana po wyjęciu z samochodu razem z przewodami.

Scenic II Ph II 1,5 dci 105 KM / Megane III Coupe Ph1 1,5 dci 90 KM


Scenic II Ph II (+), GrandScenic II Ph I, Polonez Caro+, Gaz 69M, Syrena R-20, Renault Megane Coupe , III Ph I , Suzuki SX4 1,6 4x4
Odpowiedz
A2-eR11
Zarejestrowani

(05-06-2017, 19:11)ko-ma napisał(a):
(04-06-2017, 17:39)A2-eR11 napisał(a): zawory zwrotne i jesli nie trzymaja, to silnik odpali na tyle ile jest paliwa w wezu od filtra paliwa i pompie i przewodach wysokiego cisnienia, pozniej gasnie
To nie tak działa. Jeśli czujnik ciśnienia w listwie wtryskowej nie poda właściwej wartości sygnału ( czyli zmierzy zbyt niskie ciśnienie) wtryskiwacze zostaja odcięte i silnik nie zapali.
Przekonałem się o tym pewnej mroźnej nocy, na szczęście samochód nie był mój. Biggrin

No tak, efekt jest taki sam jakby nie bylo paliwa wcale Biggrin
Ja sie przekonalem po tym jak jeden "mechanik" wymienial filtr paliwa i uszkodzil przy tym gruszkę.. Zaworki byly sprawne. Nie mam pojecia jak mozna dokonac uszkodzenia tego i jakim deb.... trzeba byc zeby uszkodzic to w SC przy zmianie wkladu filtra... Efekt byl taki ze poprzez peknieta gruszke sie zapowietrzal po postoju. Wycieku nie bylo zadnego. Po podpompowaniu gruszka mozna bylo odpalic i jechal normalnie, do czasu nastepnego postoju.

(05-06-2017, 19:54)Lepus napisał(a): Jak wymieniałem filtr paliwa to oczywiście do filtra było pusto. Pompowanie tym cudakiem gruszką nic nie dawało, postanowiłem odpalić, może samo zaciągnie. No i odpalił, pochodził ok 10 sek i zgasł. Głupio zrobiłem, bo nie przygazowałem. Po dalszych bojach z tym pompowaniem (aż mi ręka zdrętwiała), wkurzyłem się i zapodałem powietrze do wlotu zbiornika, pomogło. Ale nie o tym, fakt jest taki, że odpalił i palił na ile starczyło paliwa od filtra do wtrysków.

Tak jak koma napisal, cos z zaworkami juz bylo nie tak i sie podwiesilo. 
U siebie jak gruszke z przewodami zmienilem (przewody uniwersalne dalem) to pompowanie nowa gruszka potrwalo ja wiem moze z 1 minute i juz byl uklad napelniony paliwem, mimo ze paliwo calkowicie cofniete bylo do zbiornika z przewodow.

(Ten post był ostatnio modyfikowany: 05-06-2017, 20:27 przez A2-eR11.)

Odpowiedz
Crysis
Zarejestrowani

op To sens tego jest taki... Że auto pali póki mu wystarczy paliwa ? 
I ono sie konczy auto gasnie... I na logike nie powinno bez podpompowania odpalić znowu czy tak ?

A nawet jesli jest problem z grucha. To gazując ayto nie zgaśnie czy i tak powinno zgasnąć ?

(Ten post był ostatnio modyfikowany: 05-06-2017, 21:10 przez Crysis.)

Odpowiedz
A2-eR11
Zarejestrowani

Wszystko zalezy od wielkosci uszkodzenia ukladu przewodow paliwowych.. Na samym powietrzy przeciez auto nie bedzie pracowac... jak niewielka dziura jakas jest ktora wpuszcza paliwo to bedzie jechal normalnie bo tyle to sobie pompa sama odpowietrzy...

Brak paliwa bedzi wykryty przez czujnik cisnienia - tak jak Ko-ma napisal - w nastepstwie wylaczane sa wtryski. Zapewne sa wylaczane aby zapobiegac ich uszkodzeniu zeby "na sucho" nie pracowaly. Poza tym przy za malym cisnieniu, nie bedzie prawidlowego spalania paliwa wiec glownie dlatego sa odcinane.

Tyle ze to w sumie wątek jest o usterce ładowania... Biggrin

(Ten post był ostatnio modyfikowany: 05-06-2017, 21:22 przez A2-eR11.)

Odpowiedz
Crysis
Zarejestrowani

op Nie szkodzi. Ten watek narodził się od usterki ładowania. Ba. Auto jest u mechanika. Niech teraz on sie wykaże. Ja jedynie bym zmienił tylko temat posta. I gdy temat się rozwiąże, mrugne okiem do Admina, by temat przeykleił. 


Tak... Ale gdy układ jest zapowietrzony. A my dodajemy gazu, wspomagamy tym układ na tyle by on nie gasł aż do puszczenia gazu ? 
Czy po prostu ja sobie w głowie ułożyłem jakąś bzdurę właśnie ? Thumbup

Odpowiedz
haszczurur
Zarejestrowani

Nawet przy uszkodzonych zaworkach pompki-gruszki silnik daje się uruchomić. Pompa CR-wysokiego ciśnienia spokojnie daje radę zaciągnąć paliwo. Nie wiedziałem, że mam uszkodzoną gruszkę do czasu gdy coś robiłem przy układzie paliwowym tak, że całe paliwo zeszło z układu. Dopiero wtedy gdy nie mogłem uruchomić silnika pompowałem gruszką a ona flak. Mimo to paliwo trochę poszło i pompa CR spokojnie dała radę. Tak podczas gdy nic nie rozkręcasz w układzie paliwowym paliwo nie cofa się na tyle aby pompa go nie zaciągnęła. Tym bardziej, że w twoim przypadku ON jest w przewodach paliwowych. Tak więc mimo uszkodzenia zaworów w gruszce nic nie cofa się.

(05-06-2017, 21:10)Crysis napisał(a): To sens tego jest taki... Że auto pali póki mu wystarczy paliwa ?
I ono sie konczy auto gasnie... I na logike nie powinno bez podpompowania odpalić znowu czy tak ?

A nawet jesli jest problem z grucha. To gazując ayto nie zgaśnie czy i tak powinno zgasnąć ?
Po to aby auto nie zgasło jest pompa CR a nie gumowa gruszka z zaworkami. Tak jak już wcześniej pisałem ta grucha jest po to aby ułatwić napełnienie układu paliwowego po wszelkiego rodzaju wymianach wtedy gdy coś rozkręcisz i paliwo zejdzie z przewodów. W przeciwnym razie paliwo cały czas jest w układzie a pompa CR ma za zadanie zaciągnąć je i podać z odpowiednim ciśnieniem na listwę a co za tym idzie na wtryski.

(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06-06-2017, 05:52 przez haszczurur.)

Odpowiedz
barti7k
Zarejestrowani

to ja opisze swój problem z którym borykam się od czerwca:

  wracam w czerwcu z pracy- i mrugnął mi jakiś błąd i zgasł - nie zdążyłem nawet przeczytać. W dalszej drodze zapalił się już na stałe - usterka ładowania akumulatora - do tego czerwona bateria i stop. Zatrzymałem się, zgasiłem silnik i odpaliłem auto ponownie i błędu już nie było. Na drugi dzień jadę i to samo - błąd, zatrzymanie, odpalenie ponowne, błąd znika i dojeżdżam do pracy ale tak na odcinku 40 km błąd wyskoczył mi 3 razy. Po zgaszeniu i odpaleniu zawsze znika. W pracy pomiary:
akumulator na zgaszonym - 12,5 V
po odpaleniu z klimą, światłami i radiem - 14,2 V
Przeczyściłem styki na klemach i te wszystkie w pobliżu oraz wtyczkę na alternatorze (tą z jednym kabelkiem) oraz masę na skrzyni i te dwie pod obudową filtra powietrza na podłużnicy - nic to nie dało - błąd wyskoczył tyle że ujechałem nieco dalej [Obrazek: smile.png] w codziennej jeździe po mieście na krótkich odcinkach błąd się nie zapala - dopiero jak wyjadę w trasę po jakiś 15 km, po zgaszeniu  i ponownym odpaleniu znika od razu i tak w kółko.
na necie znalazłem filmik ale o lagunie gdzie gośc mówi, że: na tym pojedynczym pinie (kabelek od wzbudzania) alternator powinien nam wystawić napięcie zbliżone do napięcia ładowania" a później "podłączam się sondą miernika do złącza wzbudzania alternatora" - czyli do gniazda w alternatorze czy do wtyczki z kabelkiem? bo na filmie nie widać - i tu właśnie u mnie są różnice pomiarów - przy alternatorze mam wtryski do gazu więc sondy miernika nie mogę zmieścić do gniazda (próbowałem różne kabelki wkładać ale nie udało mi się zmierzyć napięcia) ale zrobiłem inaczej - wbiłem igłę tuż za wtyczką podłączoną do alternatora i napięcie miałem raptem 1,5 V na tym kabelku. Po odpięciu wtyczki na wtyczce jest 8,5 - 9,5 V a pan na filmie mówi że powinno być zbliżone do prądu ładowania (u mnie około 14,3V) czyli gdzieś tu pewnie jest problem... ale potrzeba mądrego żeby mi doradził co dalej [Obrazek: wink.png] chodzi mi o to czy tym kabelkiem napięcie przychodzi do alternatora czy odchodzi... bo jak już pisałem na podłączonej wtyczce mam raptem 1,5V a na odpiętej między 8,5V a 9,5V - bo jeśli ma odchodzić to skąd te volty na odpiętej wtyczce? kable sprawdzałem i poprowadziłem nową masę od "-" do budy ale napięcia ciągle są takie same,

problem nadal nierozwiązany - masy sprawdzone i przeczyszczone (ta na skrzyni i te 2 pod obudową filtra powietrza na podłużnicy). Dokupiłem sobie miernik wpinany w gniazdo zapalniczki - pokazuje 13,8 - 13,9V czy jest błąd czy go nie ma, ale zauważyłem, że czasem jak hamuje przed skrzyżowaniem i wciskam sprzęgło i hamulec to napięcie spada do 13,5 a czasem do 12,8 V po czym wskakuje na 14,1 V i znów ustala się na 13,9 - trwa to dosłownie chwilkę. Nie mam już pomysłu. zy to może być regulator napięcia w altku? bo jeszcze jego nie wymieniałem...

czy możliwe że walnięty licznik? przejrzałem schematy ale na żadnym pinie nie znalazłem sygnału altka wchodzącego na licznik (może się nie znam Thumbup) dodam, że wczoraj nawet odpiąłem ten kabelek od altka i zapomnialem podpiąć i wszystko działało jak z podpiętym (błąd też z czasem wyskoczył)

głupi juz jestem poprostu Biggrin gdzie dalej szukać? regulator napięcia? mam dokładnie podobny problem jak pan na innym forym, że go zacytuję :Biggrin
Witam, błąd mi się pojawia regularnie od 1,5 roku. Wymiana alternatora nic nie dała (miałem 3 alternatory), podobnie jak czyszczenie klem. Póki co nie przejmuję się, jeszcze nie klęknął. Ciekawe jest to, że ja na usterkę muszę czekać każdorazowo około 15 minut, nieważne zimny/ciepły, lato/zima, ponowne odpalenie. Test alternatora i clip nie stwierdził nieprawidłowości, ładowanie też książkowe.

Jedna rzecz mnie martwi, otóż w trasie ze świecącą kontrolką nie mam dostępu do komputera spalania [Obrazek: sad.gif]

Pozdrawiam i czekam na sugestie Biggrin

Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek:

5 gości