zimowe opony bieżnikowane jakie wrażenia jeśli używacie
Nowy bieżnik, to tylko bieżnik, a nie cała nowa opona. Jeśli już bieżnik był zdarty, a wiekowo "niby" nadawała się do nadlania, to miala swoje kilometry przejechane i jest tak samo zużyta jak bieznik, ktorego już nie ma! Zjechana opon, a to zjechana opona - zero bezpieczeństwa.
(17-02-2017, 18:58)krosser napisał(a): Jakoś nie trąbią o wypadkach gdzie przyczyną była bieżnikowana opona...co innego nowa opona wzmacniana w pancernyej limuzynie prezydenta...bzdury i tyleNiestety u prezydenta zalozone byly stare i lyse runflaty wyciagniete z magazynu z odpadami, bo nowe nie dotarly... wysłano z HTC 820
Kocham Reanult, bo montowali czujnik światła, deszczu i hands free w czasach gdy Volkswagen schodził z drzew, a Opel po 100 latach produkcji uczył się zabezpieczeń antykorozyjnych.
Diabelski Grand Scenic [SII PHI] Luxe Privilege 2.0T [F4R 776]
Siemka,
widzę, ze temat dotyczy opon zimowych, a czy ktoś zakładał bieżnikowane letnie? Szukam opon na max 1 sezon. Za używane z 2013-4r chcą około 150zł/szt. Znalazłem takie coś w sieci: http://allegro.pl/4-opony-letnie-globgum...2110082277 lub http://allegro.pl/2-x-205-55r16-letnie-o...ule_id=201 Co myślicie? Nada się na sezon? Czy mimo wszystko lepsza będzie używka dobrej firmy? Jeźdże więcej po mieście w weekendy zdaża sie wyjazd 100km.
3 słowa ode mnie.
Radykalizujecie Panowie. Spora częśc opinii o tzw nalewajkach opiera się jeszcze na latach 90tych kiedy to jakiś tam warsztacik dolewał trochę bieżnika i faktycznie wtedy to się lubiło często odklejać. Zgoda - nie wolno wierzyć atestom i homologacjom "na słowo" Czyli w takim razie - nowym markowym oponom ze sklepu też nie można wierzyć. A co? nie zdarzają się reklamacje markowych opon? nie wywala gul na nowym markowych? nie szumią i nie szeleszczą na mokrej nawierzchni? no właśnie. i w nowych i w bieżnikowanych zdarzają się buble. Obecnie prawda jest taka że jest trochę firemek któe parają się produkcją opon bieżnikowanych, ale każda z tych firemek musi mieć dopuszczenie ministra transportu i odpowiednie atesty na produkt który wydają z hali produkcyjnej. Obecnie nalewajki robi się na korpusach opon nie starszych niż 3 letnie. Czy one faktycznie takie zmęczone są? Na koniec porównam je do innych... ale to za chwilę. tyle teorii. Mam 2 zimówki nalewane, i 2 letnie. wzięte na próbę zobaczyć co to i jak to jeździ. bodajże od firmy zbytgum. czy zbyrytgum? I fakt - jedną letnią po sezonie reklamowałem bo na miejscu odcinania nalanej powierzchni tuż przy rancie felgi zaczęła mi się delikatnie rysować. 5 lat gwarancji producenta więc korzystam. Przysłali kuriera. zabrali starą, za 2 dni dostałem nową. i git. A skąd się biorą teksty typu "nalewajki to zło, szrot, dno i metr mułu"? Stąd, że zawsze można trafić na bubla, zarówno w bieżnikowanych jak i nowych. ale czy to skreśla całość? Albo też stąd, że każdą, i bieżnikowaną, i nową markową oponę musisz kierowco sobie raz na jakiś czas skontrolować w jakim ona jest stanie. Jak tego nie zrobisz 2-3 razy w sezonie chociażby przy myciu to później nie dziw się że nie zauważyłeś w porę jakiejś zmiany i Ci się to czy tamto odkleiło. Fakt. Zdarzają się takie sytuacje. Pomijam też fakt że bieżnikowane od bieżnikowanych też się różnią. Wystarczy na alledrogo sobie popatrzeć na opinie poszczególnych sprzedawców i już wiadomo kto ma nie dokońca opanowaną technologię produkcji a kto leje dobre opony. Sam jeżdżę z rodziną, z dziećmi. I co? Nie rozwijam nie wiadomo jakich prędkości, na ręcznym w zakręty nie wchodzę, a na dziurze to każda i nowa i bieznikowana opona może strzelić. I wcale nie uważam że stwarzam zagrożenie na drodze bo mam założone nalewajki. Bo? Bo popatrzcie sobie jakie shiiit sprzedają nieraz janusze biznesu na allledrogo. Piękna wypucowana opona z 7 mm bieznikiem. A drugi mądry to kupuje a póżniej się okazuje że oponka ma 15 loat bo albo przeleżała na magazynie albo wyjęli z zapasów z kilku rozbitków. I co? myślicie że mało geniuszy jeżdzi na oponach które mają więcej jak 1o lat? zdziwilibyście się.. Wolę sobie 2x cześciej kupić nalewajki za połowę ceny sklepowej nówki niż śmigać 15 lat na chociażby pięknym michałku który trzyma bieżnik. A wcale nie tak łatwo jest kupić młodą oponę używaną w dobrej cenie, bo kto sprzedaje takie za pół ceny? No? jak miałbym polować pół zimy na letnią oponę która ma 2-3 lata i zapłacić za nią 40 zł mniej od nówki sztuki to soryy Winnetou.. wolałbym już nówki. I proszę możecie mnie przejechać wirtualnym walcem :p Ale taka jest moja opinia piąteczka |
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
2 gości