A wracając do głównego tematu to nie łatwo jest kupić zadbanego dCi z jasną historią, a jak już taki się znajdzie to ma odpowiednią cenę, niejednokrotnie podobną do modelu benzynowego TCe czy wolno-ssaka.
Uczestniczę często w oględzinach przed-zakupowych takich aut w naszym warsztacie, w autach sprowadzonych z zagranicy, a zwłaszcza z DE można być niemal pewnym, że olej był wymieniany co 30-35tys., a gdy obywatel z DE planuje się już z autem rozstać nie wymienia go wcale i jeździ 40-50tys.km, czasem widać to dobrze po wpisach w książce i jakości zlanego oleju w którym są drobiny i opiłki metalu.  
Nie każdy sprzedawca pozwoli na odkręcenie miski olejowej w celu obejrzenia wału korbowego i stanu panewek, wystarczy zobaczyć co jest w misce olejowej na dnie, niektórzy nawet protestują jak chcemy użyć kamery endoskopowej. I żeby nie było, że nastaje na dCi, to TCe i wolnossaki też zdarzały się mocno dojechane, a nawet sławetny 2.0T (TCe) F4Rt w M3 GT.
Zadbane i pewne auta najczęściej rozchodzą się w wśród rodziny i znajomych.

Niby czemu z założenia DCi ma być tańszy od TCe lub wolnossacego ? Przecież na wejściu kosztuje znaczne więcej.

op bo w PL jest tendencja ze diesle są złe....bo cała masa szrotu trafia do nas z zagranicy
a cały zachód nadal kupuje diesle...pojeżdzi 4-5 lat i sprzedaje bo ich po prostu na to stać...
różnica w cenie zwraca sie w paliwie bo nikt tam aut nie gazuje

Czyli są głupi bo mogliby kupić benzynę tańszą w zakupie, zagazować i jeździć na tańszym i czystszym paliwie. Ach ta Unia...

op jakby mieli tyle stacji co My Włosi czy Holendrzy to by gazowali...tylko po co im jak
niemieć zarabia średnio 3-4 tys euro a litr ON czy PB kosztuje 1.2 euro
polak zarabia średnio 800-900 euro a paliwo kosztuje tez około 1.2 euro

Większość samochodów " na zachodzie " to auta w kontrakcie. 4-5 lat i nowe. Rata z kosztami serwisu3, ubezpieczenia itd. Mam rodzinę w Niemczech, Włoszech, Kanadzie, Norwegii, Angli. Tak prawie nikt Nie kupuje auta za gotówkę czy na dłużej. Mówię o tych,  których stać na ratę. Czyli większość. Nie przejmuja sie serwisem. Olej co 30yys to co z tego , skoro jest zapłacone . W PL też powoli idziemy w tym kierunku. 
Co do LPG - Polacy zakładają to z powodu oszczędności nie z powodu Eco. I nie ma co czarować. Zakładamy gaz nawet do silników których nikt w Europie nie chce gazować.  Ford, Honda,Toyota , Mazda . Nie mówiąc o TSI, MultiAir ,PureTech itd. Jeżdżę trochę po EU to widzę jakie tam są ceny LPG. I jakie auta na tym jeżdzą. U nas najtaniej. Reszta znacznie drożej. Dużo jest stacji LPG we Włoszech , sporo w Chorwacji.
Druga sprawa to stan samochodów jakie jadą do PL
12lat dla nas to perełka. Dbamy, piścimy.

To ja przedstawię koszty swoich samochodów. Tak się składa, że je zapisuję, koszt paliwa obliczyłem na podstawie przejechanych km licząc 5 zł za litr
Peugeot 5008 1,6 Hdi 110 Km 2009 vs renault Scenic III 1,6 16V 113 Km 2010. Auta podobnej wielkości i funkcjonalności, nie ukrywam Peugeotem jeździło się lepiej i był żwawszy
Peugeot zakupiony w 2015 r z przebiegiem 165 tyś km z Francji za 30 tyś zł. Przejechane 40 tyś km. Wymiana rozrządu 1100zł, kpl opon 1200zł, 4 razy wymiana oleju 800zł,klocki ham. i łączniki 300zł. Wymiana turbo (padło) 1300zł, wycięcie DPF 900zł. Wyciąłem bo skończył się płyn Eloys i się zapchał od miejskiej jazdy. W SUMIE 5600 ZŁ. Koszt paliwa licząc 7 l/100km 14000zł. Całość 49600zł. Sprzedany za 25 tyś czyli nie licząc paliwa strata 10600zł
Renault zakupiony za 26 tyś w 2018 r z przebiegiem 72 tyś km. Przejechane 15 tys km. Wymiana rozrządu 1000zł, kpl opon 800zł,2 razy wymiana oleju 400 zł,naprawa zaworu zmiennych faz 500zł. W SUMIE 2700zł. Koszt paliwa (liczyłem dla porównania z przebiegu 40 tyś km jak w Peugeocie) 10l/100 km 20000zł. Całość 48700zł. Zakładając, że nic się przez najbliższe dwa lata nie zepsuje i sprzedam go za 20000zł to strata bez paliwa 8700zł
Podsumowując: na dieslu straciłem więcej, a jak bym musiał robić dwumasę i wtryski to trzeba by jeszcze z 10000zł straty doliczyć. Jakbym do Scenica założył na początku LPG to na paliwo wydałbym 13500zł. Nawet zakładając wypasioną instalację za 5000zł i tak jestem do przodu
WNIOSKI: najtaniej jest kupić PB, wstawić LPG i cieszyć się bezawaryjną i tanią jazdą. Im nowszy diesel z mniejszym przebiegiem, tym strata do PB maleje. Jest to oczywiście teoria, bo niektóre diesle jeżdżą bezawaryjnie nawet ponad 300 tyś km, inne psują się po 100 tyś. W benzynie jest trochę bezpieczniej, bo naprawy są tańsze

Dużo jest stacji LPG we Włoszech , sporo w Chorwacji.

Zapomniał kolega o Holandii i Belgi, gdzie jeździ bardzo dużo aut z LPG, a w Niemczech CNG jest więcej od LPG.
Opel nadal produkuje auta z fabrycznymi instalacjami LPG i trzeba czekać 3m-ce na odbiór zamówionego auta, bo nie wyrabiają z produkcją.
https://dixi-car.pl/doc/katalogi/katalog...g-2016.pdf

op Renault tez produkuje Clio z LPG ale tylko z 0.9 TCe.
W żadnym innym modelu nie dopuszcza montażu LPG bez utraty gwarancji

Fakt, zapomniałem o Beneluxie.  Natomiast CNG W D traci systematycznie na popularności. Tam ma to związek z podatkami i ekologią.  Co do Opla I fabrycznego gazu - Fiat też oferuje auta z fabrycznym LPG. Dacia również. Tylko nie w Europie Zachodniej. Tam nie oferowano nawet 1.6sce Renault Megane. Kończy się niestety era LPG powoli - wraz z rozwojem silników na wtrysku bezpośrednim. Ubolewam nad tym- sam miałem kilka aut na gaz i wszystkie dobrze wspominam