op
Zadanie wykonane. Tak jak przypuszczałem, spalony bezpiecznik 7,5A.
Co do samego wyjęcia skrzynki z bezpiecznikami, nie ma mowy żeby ją wyjąć w SCII PhII bez wyjmowania akumulatora. Chyba że ktoś już wcześniej wyjmował skrzynkę i coś nie jest do końca zmontowane w całość. Sama skrzynka jest przykręcona od wewnątrz do ściany błotnika. Niestety deszcz zaczął padać i nie dałem rady już robić zdjęć, bo i tak robiłem pod narzutą żeby do środka mi deszcz nie leciał.
Tak w skrócie, żeby się dostać do skrzynki z bezpiecznikami tej w komorze silnika, trzeba:
1) zdjąć mniejszą część osłony od skrznki z bezpiecznikami
2) porozpinać złączki i powyjmować je z mocowań (takich zaczepów do okoła obudowy od akumulatora i obudowy skrzynki od bezpieczników)
3) odpisany klemy i wyjmujemy akumulator
4) odkręcamy podstawę akumulatora (trzy duże śruby torx)
5) przesuwamy całą podstawę akumulatora w stronę silnika (ostrożnie, ale można uzyskać jakieś 15cm, a to wystarcza)
6) moduł z bezpiecznikami ostrożnie wyciągamy, przy czym tę część co jest bardziej widoczna na wierzchu dajemy delikatnie ją w dół, w miejsce pomiędzy obudową skrzynki bezpieczników a akumulatorem, w tym samym momencie tył modułu z bezpiecznikami dejemy do góry. Odchylając delikatnie obudowę od skrzynki bezpieczników (ta co została) można wyjąć moduł. Aha, sam moduł jest w dodatkowej obudowie, przy wyjmowaniu nic mu się nie stanie. Ta dodatkowa obudowa ma po bokach zatrzaski. Wypinamy i mamy moduł na wierzchu.
Ja nie odpianałem żadnych złączy od modułu. Wymieniłem uszkodzony bezpiecznik i wszystko złożyłem w odwrotnej kolejności.
Aha, z ciekawości zadzwoniłem do ASO i zapytałem jak oni to robią.
Powiedzieli, że wyjmują akumulator, a koszt wymiany tego jednego bezpiecznika to 65zł!
Podtrzymuje zdanie, że ten co to zaprojektował musiał być jakiś szalony i wyjątkowo złośliwy.
Oczywiście bardzo dziękuję wszystkim za podpowiedzi i całą pomoc!