op
Siema.
Ogólny objaw to śmierdząca klima. Ozonowanie pomaga na tydzień, dwa. Ale po koleji...
Dwa lata temu przed wyjazdem na wakacje zalało mi wentylator od klimy podczas burzy. Klima syknęła jękneła i przestała działać. Gdy skręcałem to słyszałem jak z przodu woda się przelewa na boki. Okazało się, ze podszybie było zatkane. Oddałem do mechanika, który trzymał zalane auto w upały przez ponad tydzień na dworze. Po tym czasie odetkał mi podszybie i osuszył wentylator(po osuszeniu zaczął działać), zrobił ozonowanie i zadowolony pojechałem na wakacje. Oczywiście nawtykałem rzeczy w każdy możliwy schowek. Gdy już dojechałem i zacząłem wyjmować rzeczy to okazało się, że w każdym schowku wszystko wilgotne a z przodu wręcz woda stała. No to zmartwiony udałem się po dwuch tygodniach wakacji do ASO. Tam powiedzieli mi, że podczas udrażniania podszybia zapchano odpływy od klimatyzacji. Oczywiście to udrożnili, wyjeli wszystko z auta i je osuszyli. Założyli nowe filtry(powietrza i kabiny) oraz odgrzybili klimatyzację i parownik. Jak wykonywali odgrzybianie tego nie wiem. Zadowolony pojeżdziłem tak miesiąc i problem z klimą wrócił. Otóż teraz objawia się to tak, że gdy wsiadam rano do auta i odpalam klime to przez 5-10minut śmierdzi stęchlizną. Po czym albo ja się przyzwyczajam albo już nie śmierdzi. Ozonowanie, wymiana filtrów itp pomaga na około tydzeń, dwa. Ogólnie to moje użytkowanie klimy wygląda tak, że jak zaczyna śmierdzieć to już jej nie włączam i gdy mam czas jade na ozonowanie....
Jakieś podpowiedzi? Co sprawdzac jak powalczyć? Czy jest szansa? Nie ukrywam, że chciał bym doprowadzić to do stanu używalności...
Ogólny objaw to śmierdząca klima. Ozonowanie pomaga na tydzień, dwa. Ale po koleji...
Dwa lata temu przed wyjazdem na wakacje zalało mi wentylator od klimy podczas burzy. Klima syknęła jękneła i przestała działać. Gdy skręcałem to słyszałem jak z przodu woda się przelewa na boki. Okazało się, ze podszybie było zatkane. Oddałem do mechanika, który trzymał zalane auto w upały przez ponad tydzień na dworze. Po tym czasie odetkał mi podszybie i osuszył wentylator(po osuszeniu zaczął działać), zrobił ozonowanie i zadowolony pojechałem na wakacje. Oczywiście nawtykałem rzeczy w każdy możliwy schowek. Gdy już dojechałem i zacząłem wyjmować rzeczy to okazało się, że w każdym schowku wszystko wilgotne a z przodu wręcz woda stała. No to zmartwiony udałem się po dwuch tygodniach wakacji do ASO. Tam powiedzieli mi, że podczas udrażniania podszybia zapchano odpływy od klimatyzacji. Oczywiście to udrożnili, wyjeli wszystko z auta i je osuszyli. Założyli nowe filtry(powietrza i kabiny) oraz odgrzybili klimatyzację i parownik. Jak wykonywali odgrzybianie tego nie wiem. Zadowolony pojeżdziłem tak miesiąc i problem z klimą wrócił. Otóż teraz objawia się to tak, że gdy wsiadam rano do auta i odpalam klime to przez 5-10minut śmierdzi stęchlizną. Po czym albo ja się przyzwyczajam albo już nie śmierdzi. Ozonowanie, wymiana filtrów itp pomaga na około tydzeń, dwa. Ogólnie to moje użytkowanie klimy wygląda tak, że jak zaczyna śmierdzieć to już jej nie włączam i gdy mam czas jade na ozonowanie....
Jakieś podpowiedzi? Co sprawdzac jak powalczyć? Czy jest szansa? Nie ukrywam, że chciał bym doprowadzić to do stanu używalności...