Mati - Twą teorię zaburza jedno stwierdzenie: po wstawieniu na warsztat olej wyciekł z silnika, a wiec było go jeszcze w misce zauważalnie długo.
Gdyby doszło do rozkręcenia turbiny, niemożliwe było by zatrzymanie się, ruszenie, dojazd do domu i do warsztatu.
Zdecydfowanie zatem odrzucam Waszą teorię o turbo jako przyczynie.
Trzeba raczej szukać w uszkodzonym wtryskiwaczu, przestawionym kacie wtrysku (czujniki) plus pokryte nagarem denko tłoka.

, niemożliwe było by zatrzymanie się, ruszenie, dojazd do domu i do warsztatu.

tego nie doczytałem sorx

Raz kolega pisal ze wracal na lawecie raz ze dojechal do domu.

Wysłane z mojego SM-G531F przy użyciu Tapatalka

Piszesz, że turbina też padła. Albo nie doczytałem albo nie napisałeś co padło w tej turbinie uszczelniacze puściły czy co się z tą turbiną stało. Z tego twojego opisu wynika istny armagedon lawina wszelakich plag. Coś za dużo tych zniszczeń aby nie wyczuć, że z silnikiem coś nie tak. Nie wiem czy na pewno ten mechanik jest wiarygodny. Obejrzyj dokładnie turbinę jakie ma luzy na wirniku, zdiagnozuj skąd wyciekł olej.

op Nie było dojazdu do domu,bo samochodu padl na autostradzie,250 km od domu. Dojechaliśmy tylko do najbliższego warsztatu, a to było ok 15-20 km i stamtąd laweta do domu. No istny Armagedon. Silnik zabrudzony był paliwem, olej wyciekł na postoju.

Paliwem? To już nic nie rozumiem

Wysłane z mojego HTC One przy użyciu Tapatalka

Z wywalonym uszczelnieniem wałka turbosprężarki nie da się zatrzymać, ruszyć i przejechać spokojnie 15-20 km.
Turbo jako przyczyna odpada.
Silnik zalany paliwem...
To już jest jakiś trop.

Silnik zabrudzony był paliwem, olej wyciekł na postoju

O którym oleju piszesz?
O oleju napędowym czyli ropie?
Czy o oleju w silniku, tym od smarowania co jest w misce olejowej?

op Silnik zalany był paliwem(olejem napędowym), a olej wyciekl dopiero na postoju w warsztacie, bo była plama oleju pod silnikem.

boję się co jeszcze może z tego być.. jak dla mnie to jest milion awarii w jednym czasie, raz olej raz ropa, w aucie niby padła turbina ale zapaliło i jechało do mechanika, później wyleciał olej powrót na lawecie... a auto nadal jest u mechanika.
Proszę o rzeczowy i dokładniejszy opis całego tego zdarzenia od samego początku i jak najbardziej szczegółowo bo to jest dosyć zakręcone.
A mechanik na ile wycenił swoją pracę? ile powiedział za tą diagnozę dziurawego tłoka? pytam ile wycenił bo w końcu za darmo pewnie Ci do silnika nie zaglądał.