op Dziś w południe podczas zatrzymania na czerwonym silnik zgasł, odpalił za 3 razem. Później zgasł po jakiś 10km też na czerwonym świetle, nie odpalał w ogóle. Po obdzwonieniu mechaników, każdy stawia na wtryski, pompę i kupę kasy. Jeden kolega mówi zamknij i otwórz samochód...
-hmm auto odpaliło od strzała. No i do domu dojechaliśmy, po kilku godz w domu pojechaliśmy ok 10km na wieś zrobiłem hamulce kilka razy auto palone jeżdżone i wszystko było ok. Droga do domu prawie 10km i znów na tej samej krzyżówce zonk zgasło i nie odpala. Zepchane na przystanek i stoi, 10,20min i nic nadal nie odpala. Zostawiłem auto na pobliskim parkingu i wróciliśmy do domu.
Brat przyjechał obadał całe auto, prąd jest, pompka paliwa podaje paliwo, świece grzeją, i szukamy igły w stogu siana.
Padł pomysł "Plak" hmm nie mamy, ale jest jakiś inny środek pachnący który się nieźle pali (sprawdzone, była pochodnia) dostał do filtra i od tego momentu auto działa bez problemów.

Pytanie gdzie szukać problemu i co to może być za problem? Obstawiam elektrykę ale nie wiem w co ręce wkładać a jest możliwości mega dużo.

Kontrolka immo gaśnie po przekręceniu kluczyka na zapłon,czy ciągle mruga?

op na zapłonie świeci przez kilka sekund później gaśnie.

To immo odpada szukamy dalej

Silnik kręci? i odpala dopiero jak sie schłodzi? jeżeli tak i wykluczyłeś pompe to może być czujnik położenia wału(mam nadzieję że nie pokręciłem nazwy)

op Nie, odpala kiedy chce a jak już nie chce to na plaka odpala

Czuja położenia wału

op Grześ możliwe, ale czy by zgasł na wolnych obrotach podczas stania na czerwonym świetle?

gasłby kiedy chce

jest tak możliwość przy bardzo nagrzanym silniku