w scenicu warto przy ustawianiu zbieznosci sie clipem posuzyc aby ustawic kierownice nie "na oko" a faktycznie ma kąt 0 i dopiero wtedy koncówkami zbieznosc ustawiac poprawnie na przyrządach.
Moj Ojciec tez mial z tym problem, na takim sciaganiu zrobil raz trase UK-PL i PL-UK, bylo to strasznie meczace bo sciagalo w lewo caly czas. Ustawili mu wlasnie na punkt zero i dopiero jeszcze raz ustawiali zbieznosc i jak reka odjal. Dlatego mowie ze jak sciaga to jest zle zbieznosc tylko ustawiona. Gorzej jak ktos sie bawil i przestawial punkt zerowy - wtedy sie pojawiaja problemy i ciezko zgrac wszytko.
Czesc mechanikow idzie na latwizne i zbieznosc ustawia tylko jedna koncowka - na przyrzadzie bedzie wszystko ok a kiera bedzie lekko krzywa i sterownik na elektrycznym wspomaganiu bedzie prostowal kola powodujac sciaganie.

Wiem, o tym ustawianiu kąta 0. Z tym, że podczas standardowego ustawiania zbieżności rzadko kto się z tym bawi

Dlatrego właśnie uparcie podkreślam znaczenie ustawienia punktu zerowego wspomagania - jak widzę, nie tylko ja.
Mnie "mechanik" (skąd inąd - dobry i godzien zaufania, w dodatku posiadacz Scvenica III ) tak uparcie ustawiał zbieżność, ze później ze ściąganiem bawiłem sie coś ze dwa dni. Pozostała lekko przestawiona kierownica - nie miałem już siły odkręcać tego, co on przekręcił chcąc być uczynnym. Tylko podszedłem właśnie od odwrotnej strony - i po ustawieniu zbieżności ustawiłem na przyrządzie (a później już na prostym odcinku drogi) koła do jazdy na wprost i skalibrowałem punkt zerowy. Metodą prób i błędów (kolejne przybliżenia ustawienia kół na wprost) udało się.
Na marginesie: przestawienie punktu zerowego już o nieco ponad jeden stopień jest wyraźnie odczuwalne na kierownicy jako "ściąganie" - to normalna reakcja układu wspomagania rozpoznającego koła jako skręcone.

Walczyłem długo ze sciąganiem w moim SC II - i też kombinowaliśmy z kalibracją kąta skrętu, najlepiej robić to CLIP-em. Nic to nie daje - różne kombinacje wyprawialiśmy. Wg. mnie szkoda czasu.

Sworznie - też nie powodują ściągania ani końcówki drążków.
Nie pomaga też zmiana siły wspomagania,
Wielu mechaników, diagnostów i speców od zbieżności - doktoryzowało się i nic. Mówili - "no niemożliwe, tu wszystko jest ok" i też wskazywali na wspomaganie elektryczne i punkt zerowy - i mylili się

Co pomogło znacząco - wymiana sprężyn i łożysk na McPresonie (pękły obydwie ze starości i zniszczyły łożyska) - na starych gumach letnich prawie przestało ścigać na starych zimowych trochę ściągało. Mozna zacząć od łożysk (niestety są droższe)
Kupiłem w tym roku nowe dobre gumy (Uniroyal) - i auto jedzie prosto. Problemy się skończyły.

Co pomogło znacząco - wymiana sprężyn i łożysk na McPresonie

Założeniem dyskusji była teza, że samochód jest w pełni sprawny technicznie, sprawdzony przez diagnostę, który nie stwierdził żadnych usterek mechanicznych i dokładnie sprawdził geometrię. A mimo to występuje zjawisko ściągania podczas jazdy.
To tak, celem uściślenia.

tyle że mało który diagnosta jest w stanie(wiedza, umiejętności, a przede wszystkim chęci) sprawdzić czy występuje luz na łozysku , ew czy poduszkę należy wymienić.
A od tego powinno się zacząć diagnozę i usunięcie usterek.

Dokładnie tak jak piszesz scrabi83.
Nie sprawdzają takich rzeczy bo czasami nie maja jak - jak np. zużycie lub nierówne zużycie sprężyn. U mnie akurat skończyły żywot

Co pomogło znacząco - wymiana sprężyn i łożysk na McPresonie

Założeniem dyskusji była teza, że samochód jest w pełni sprawny technicznie, sprawdzony przez diagnostę, który nie stwierdził żadnych usterek mechanicznych i dokładnie sprawdził geometrię. A mimo to występuje zjawisko ściągania podczas jazdy.
To tak, celem uściślenia.

Wiadomo jak to z tą sprawnością. Zakładasz nowe łożysko czy tuleję to w razie jakiegoś stukania nie bierzesz tego pod uwagę. No przecież nowe, firmowe dobrej jakości to niemożliwe żeby było uszkodzone.
Poza tym z wielu opisywanych przypadków nawet nie tylko dotyczących ściągania objawy są niby takie same a co innego jest tego przyczyną.
Za takie ściąganie może odpowiadać zużycie łożyska w piaście, może nie być głośne, nie mieć luzu a wystarczy, że będzie miało jakieś opory w toczeniu. Bądź mądry i weź to sprawdź. Ja na ten przykład podczas wymiany wysprzęglika zdjąłem całe zawieszenie, wczoraj wyjmowałem ośki i wymieniałem przegub wewn. na lewej i łożysko z podporą na prawej, zbieżności jeszcze nie robiłem bo mam do wymiany przegub zewn. wszystko poskładane bez zbytniego cackania. Kierownica stoi idealnie nic nie ściąga , nie piszczy na łukach i zakrętach wręcz ideał. A czasem zdejmę tylko zwrotnicę i zabawy ze zbieżnością na 2-3 godziny.

Jaki jest najszybszy sposób na wyprostowanie fajery z godziny pierwszej na dwunastą?
Nie ściąga tylko jest skrzywiona. Zastanawiam się czy to efekt kręcenia drążkami jak popadnie czy też wjazd w dziurę.

Jaki jest najszybszy sposób na wyprostowanie fajery z godziny pierwszej na dwunastą?

1. Ustawienie kierownicy w pozycji na wprost
2. Niestety, ale trzeba sprawdzić odczyt zerowego punktu ustawienia kąta skrętu (wspomaganie), jak nie ma zera - wyzerowanie.
3. Pracowite kręcenie obydwoma końcówkami w celu ustawioenia prawidłowej zbieżności dla przyjętego ustawienia kierownicy.
Procedura na tyle upierd... że u siebie po ustawieniu "w przyblizeniu" kierownicy u wyzerowaniu uzyskałem jazdę na wprost bez ściągania - i zostawiłem jak jest, pomimo lekkiego przestawienia kierownicy w prawo.
Wole to ścierpieć, niż znowu bawić się godzinami na kanale.
Jaki końcówki drążków padną, spróbujemy to skorygować. Wcześniej nie.

Ko-ma prawdopodobnie jest lekko zmieniona na prawo bo wpierw ustawiales nowy punkt zerowyzamiast zostawic fabryczny? Dlatego przestalo sciagac.. Czy jak to wyszlo?

Procedury tego to fakt sa bardzo upierdliwe :/ mega precyzji to wymaga i czasu aby ustawic poprawnie wszystko.