Z perspektywy posiadacza Passata B5 1.9 TDI AJM na pompowtryskach uważam za udany zakup Scenic'a dwójeczki z benzynowym 1.6
Auto miało realnie 270k km i trzeba było zacząć robić po kolei mechanikę silnika i zawieszenie z przodu (było ori) co przy roczniku 1999 stało się zupełnie nieopłacalne - jego druga wartość zmusiła by mnie to auto zostawić do końca. Kto miał takie auto wie ile kosztuje utrzymanie w nienagannym stanie.
Wracając do SCII mam go niecały rok, nie jest to wiele czasu na podsumowanie niemniej wbrew obiegowym opiniom trafiłem na w miarę uczciwy samochód za śmieszne pieniądze w stosunku do konkurencji. Potrzebowałem na dłuższa chwilę budżetowego wózka w miarę ekonomicznego na wożenie tyłka przede wszystkim po mieście, nawet nie myślałem, że będzie to właśnie on a raczej benzynowa laga. Pomyślicie sobie po co kupować tak duże auto na dojazdy ? Dla mnie większe auto to jednak bezpieczeństwo i komfort a jako, że nie lubię jeździć mikroskopijnymi pierdziawkami nie było zastanawiania.
Generalnie po zmianie kierownicy moje uwagi
Na pewno utęsknienie za turbodoładowanymi silnikiem, w tym pasku nie za mocny motor w stosunku do masy budy niemniej jeździło żwawo i szybko.
W renówce jeżdżę przeważnie sam, po mieście się odpycha ale szału żadnego nie robi. Poza miastem czy też autostradzie przy wyprzedzaniu tirów i podobnego pokroju pojazdów dostaje konkretnej zadyszki. Tym autem nie można sobie pozwolić na błąd. Musiałem się trochę przestawić ze stylu jazdy z dość niskich obrotów i zmiany biegów bo wpływało to na spalanie. Zero wibracji jak w stosunku do klekota na jałowym, w szczeniaku skrzynia ma krótkie przełożenie, przy 5 biegu i 3000rpm jest coś niecałe 100kmh i liniowo robi się coraz mniej znośnie pod względem hałasu. O spalaniu pisałem w innych wątkach.
Sam silnik K4M jest w miarę odporny na "zaje&&anie" niemniej jak o każdy dobrze się troszczyć wymieniając regularnie olej (nawet fabryczny elf) i filtry.
Trzeba mieć na uwadze awarię cewek zapłonowych i wymianę świec (nie kupować badziewia). Przy drugiej wymianie rozrządu dobrze jest już wymienić KZFR. Pojawiają się problemy z czujnikami położenia wałka rozrządu, położenia wału korbowego i elektrozawór KZFR ale to już przy większych przebiegach. W moim do zrobienia są wycieki - uszczelniacze od strony paska rozrządu i koła KZFR oraz po drugiej stronie na górze przy wałkach rozrządu. Na razie nie słyszałem aby korba wyszła komuś bokiem czy też były nagminne problemy z uszczelką pod głowicą jak to miało miejsce nie raz i nie dwa u vw.
W temacie wnętrza i ergonomii - jakość materiałów w porównaniu do paska to nie jest. Auto w środku jest szerokie jak stodoła. Nic nie trzeszczy (oprócz schowka pasażera który muszę naprawić albo wymienić) W pasku siedzenia szerokie w miarę twarde "taborety", w sceniku przednie fotele mają miękkie siedzisko i jednak nie do końca jak dla mnie wyprofilowane (mało wygodne) oparcia. Z tyłu nie siedziałem aczkolwiek środkowe siedzenie jest węższe i 3 dorosłe osoby miały by niewygodę toteż ma drugą funkcję po złożeniu jako stoliczka. Same fotele jak i tapicerka po 200k km przebiegu nie wyglądają na mocno zmęczone a mam zwykłe szmaty. Bagażnik jak na krótką wersję jest duży a do tego po odsunięciu foteli lub ich łatwym usunięciu miejsca jest od groma. Pamiętać o regularnej wymianie filtra przeciwpyłkowego bo klima zimą nie jest tak wydajna aby szybko osuszyć przednią szybę. Latem bajka. Kokpit miły w dotyku, nie jest to zupełnie twarda skorupa aczkolwiek szybko łapie kurz. Drzwi nie są wygłuszone niestety trzaskają przy zamknięciu jak te od stodoły. Dodatkowo problemem mogą być sławetne ograniczniki (w SCIII to samo) i trzeba je wymienić bo inaczej przy otwieraniu strzelają. W kwestii ergonomii jest dobrze, na początku trzeba się przyzwyczaić do "kikutów" czyli przełączników pod kierownicą. System audio uczciwie pisząc jest kiepski jeśli chodzi o nagłośnienie. Sterownie jest spod kierownicy. Wyświetlacz licznika przejrzysty i czytelny. Być może będzie już wymieniony albo dopiero zacznie padać bo to charakterystyczna dolegliwość.
Pod względem elektryki nic poważniejszego się nie uwaliło, jak na razie działa elegancko - oświetlenie w środku, climatronic, licznik po wymianie, szyby (lewy tył silnik podnoszenia szyby chyba padł), sterowanie i podgrzewanie lusterek. Obie karty działają, nie mam hands free. System wycieraczek jak i czujnika deszczu też działa dobrze - po czasie nawalają ramiona (wycieraczka nie dolega dobrze do szyby) aczkolwiek jest to do naprawienia (nabicie nowego łożyska). W kwestii zmiany żarówek lampo przednich - ujnia bo mało miejsca w stosunku do bajecznej wymiany w pasku ale da się przeżyć.
Ogólnie na forum jest już poradnik jak się brać za kupowanie sceników. Ja tylko zwrócę uwagę aby szczeniak nie miał w środku wilgoci/wody bo to jest zarzewie do poważnych problemów. Przerabiałem to w passacie bo tam to był standard kiedy podlało moduł komfortu - dwa razy targałem całą tapicerkę i dopiero doszedłem skąd cieknie.
Zastanów się mocno czy już nie lepiej kupić auta z instalacją LPG założoną w kraju niż je dopiero dokładać. Konkretne instalacje pod ten model tak żeby auto dobrze i bezawaryjnie jeździło to przybliżone koszty rzędu 2.5-3k zł a przy przebiegu rzędu do 10000km rocznie to się tak szybko nie zwróci bo sam też się na początku zastanawiałem.
W kwestii kosztów - dużo tańsza wymiana rozrządu, remont zawieszenia z przodu nie zeżre portfela jak dobrej jakości wielowachacz w vw. Zero osprzętu typu turbo burbo, wtryskiwacze, dwumasa, egr, półosie bo za duże przeniesienie mocy na koła było. Zdrowa buda bez oznak korozji więc czego chcieć więcej.
Do tej pory wymieniłem tylko to co po zakupie czyli olej i wszystkie filtry plus wycieraczki szyb. Na kolejny rok kolejna obsługa eksploatacyjna plus amorki z tyłu i robota przy silniku z uszczelnieniem go. Do tego tarcze hamulcowe z pierścieniem abs i klocki z tyłu.