Jestem już po "zabawie" wygląda że wszystko śmiga, ale szczerze mówiąc nie wiem że gdybym wiedział jak to będzie wyglądało to bym się zdecydował na samodzielną wymianę. Sposób upakowania i zawalenia silnika różnymi wężykami jest poprostu masakryczny. Sama wymiane z blokadami prosta i w miare przyjemna tylko dojście do momenty kiedy można ją zacząć to masakra ;)
W moim przypadku konieczny była demontaż:
przodu - łacznie z belką pod zderzakiem, odgięcie chłodnic, te zabiegi w celu demontażu rozrusznika i wkręcenia blokady wału
od strony rorządu, demontaż nadkola, demontaż górnej łapy silnika i jej mocowania z silnika, zdjęcie pokrywy rozrządu
i oczywiście od dołu zdjęcie dekielka miski w celu wymiany pompy oleju
Przy okazji wielokrotne podnoszenie i opuszczanie silnika w celu ułatwienia sobie dostępu do śrub od strony rozrządu, a miejsca miedzy podłużnicą a silnikiem za wiele nie ma.
Nie zmieniałem pompy wody w związku z czym zrobiłem wymianę bez ruszania instalacji z płynem... przez co chłodnice musiały sobie wisieć odgięte z przodu, utrudnia to dostęp do rozrusznika który i tak jest masakrycznie glęboko, niektóre śruby wygodniej ruszać od góry inne od dołu. pytanie czy montaż blokady wału jest w ogóle do czegoś potrzebny. Bo bez niej robota znacznie by się uprosiła choć dalej nie byłaby przyjemna. Miejsca jest mało, odcinanie pokrywy rozrządu jeśli chcemy ją wykorzystać to też niezła zabawa, u mnie najmocniej trzymał silikon na aluminiowym elemencie po środku , troche go opukałem i puścił. Obudowe udało mi się wykorzystać i raczej nie cieknie ale to ocenie za kilka tygodni.
Jedyne co faktycznie bylo zużyte to uszczelniacz mocowany do obudowy na wale - bylo troche oleju pod śrubą i na kole pasowym.
Mi cała operacja zajęła ok. 20h ...
Co ciekawe mój rozrząd przy przebiegu 215k w tym do 170k wymiany oleju co 30k nie wyglądał wcale źle. Napinacz wysunięty na ok 1,5cm. Koło zębate w dobrym stanie, górne po przyłożeniu do nowego praktycznie nominał. Łańcuch na pompie wyciągnięty jak u wszystkich na filmikach. Mam nadziej że chociaż po rozbraniu pompy będą jakieś ślady zużycia ;)
Wniosek jest taki... szkoda że nie ma możliwości oceny stanu łańcucha i napinacza bez ściagnia pokrywy. Birąc pod uwagę ile jest zabawy zeby dość do momentu jej ściągnięcia nie opłaca się tego robic jedynie w celu oceny stanu elementów. Ja w każdym razie gdybym wiedział w jakim jest stanie zostawiłbym go jeszcse na kolejne 50k i wtedy znowu ocenił, jeśli byłaby taka możliwość.
Ciekawi mnei czy będzie występowało dzwonienie jak sie zrobi chłodniej, puki co cicho.
Ogólnie wniosek jest takie że następny samochód to będzie coś dużego z jakąś mikro uturbioną benzyną :P np 1.4 tsi w superbie i będę miał super dostęp do wszystkiego
oczywiscie taki żarcik ale przy robocie nieraz mnie brała cholera jak trzeba było gdzieś wciskać ręce miedzy przewody, przy okazji rysyjac sobie o wystajace elemnty i na ślepo probować wkręcić śrubę - szczególnie ponowne założenie rozrusznika i mocowań przewodów na około dało mi w kość.
W linku kilka zdjęc i filmik ze stanu łańcucha pompy, zdjecia google z linku nie chca mi sie dodac do posta...
https://photos.app.goo.gl/CCNa7vP3UsvbdJ4k9