op No i stało się to czego się tak obawiałem. Ukręciłem nie jedną śrubę ale żadna nie była w gwincie zwrotnicy, a z nakrętką.
Pukanie, szarpanie, podgrzewanie etc. nie przynosiło efektów, użyłem większej siły i łeb śruby się ukręcił.
Miałem pomysł dospawać do końcówki śruby nakrętkę i wtedy spróbować ją ruszyć ale cienko to widzę, bo z drugiej strony korozja w pełni się zagnieździła... Nie chciałem zdejmować zwrotnicy ale chyba się nie obejdzie bez tego.
Kto z tym walczył i jak sobie poradził?

Bez wymontowania zwrotnicy będzie ciężko to naprawić. Czemu chciałeś ta śrubę odkręcić? Wymiana amortyzatora?
Jessie możesz poświęcić amortyzator to na Twoim miejscu odciął bym resztki śruby tak żeby można było wyciągnąć amortyzator i wtedy dostawał nakrętkę.

Może kontra z drugiej strony?

Wysłane z mojego telefonu

op Jutro spróbuję z kontrą i mocno rozgrzeje zwrotnicę. Amortyzatory są dobre nie chce ich wymieniać, poduszki są oberwane, więc bez demontażu amorów się nie obejdzie.
Miałem nim jutro jechać ale jak pech to pech, teraz mi tydzień na naprawy zleci ☹️

a to przypadkiem nie idzie na wylot w tulei? dwie opcje najpierw zdemontować łącznik i próbować wybić od drugiej strony jak nie pomoże to przyspawać nakrętkę na gwincie żeby rozgrzać śrubę i próbować poruszać góra dól żeby ruszyć i potem wybijać od urwanej strony albo wiercić na wylot.

Tutaj indukcja może pomóc.

Wysłane z mojego Redmi Note 9 przy użyciu Tapatalka

Ale trzeba ją mieć

Wysłane z mojego telefonu

Czasem można wypożyczyć, tak robiłem póki nie zakupiłem.

Wysłane z mojego Redmi Note 9 przy użyciu Tapatalka

Ja bym próbował rozgrzać palnikiem......albo rozwiercac..

op Te śruby są z twardej stali, próbowałem łeb rozwiercać, trochę to trwa. Dzisiaj nie miałem czasu, jutro będzie godzinka to rozgrzeję powietrzem na tyle zwrotnicę, żeby amora nie uszkodzić i będę wyuczoną w szkole, bardzo "zaawansowaną techniką młotkową" rozruszać śrubę Narazie zeszło mi ciśnienie... Później spawanie, a jak nie da rady to wycinka resztki śruby i rozwiercanie, kupię trwalsze wiertła. Już się boję ruszać lewą stronę Hmm czyli tydzień z głowy na pierdy, które normalnie robię w kilka godzin. Godzinę walczyłem ze zdjęciem koła to się zapiekło na zasyfionej piaście. Piastę "zamrażałem" felgę podgrzewałem aż poleciałem na ścianę z kołem w rękach