op
No więc pora trochę podsumować...
W 3 tygodnie przejechałem łącznie około 5,5 tyś. km.
Byłem w Bośni, Czarnogórze, Albanii (plus kraje "przejazdowe").
Jak widać przegląd dróg, nizinnych, pagórkowatych i GÓRSKICH (o rany jeszcze jakich) mam zaliczony. A samochodzik nawet się nie spocił
Oleju nie brał, nawet nie zaglądałem specjalnie - pracował cicho i komfortowo. Naprawdę przyjemna jazda. I najważniejsze... MOŻNA ZEJŚĆ ZE ŚREDNIM SPALANIEM PONIŻEJ 6,5
- ALE KU ROZPACZY INNYCH UŻYTKOWNIKÓW DRÓG. To taka jazda szalonej babci - która stara się nie dać wyprzedzić dziadkowi na rowerze...
W sumie 8,5 - 8,7 to max co się udało w tych warunkach osiągnąć.
Na autostradzie bardzo dobrze się prowadzi - zwłaszcza na tempomacie, żeby trochę noga odpoczęła. Swoją drogą ma fajny tempomat - bo spokojnie kciukiem można regulować prędkość w obie strony - dopiero jak za duży ruch się zrobi trzeba odpuścić. Więc mogę śmiało powiedzieć, że się sprawdził ...