Czyli wniosek jeden; 1.4 jest bardziej awaryjne niz 1.5 i 1.9dci

Po 2010 1.5 i 1.9 dci do już bardzo dopracowane jednostki i można śmiało polecić .

Tak jak pisałem wcześniej, sporo osób ma, użytkuje lub zajmuje się naprawą 1.4 i są zadowoleni, w zależności od tego w jakiej kondycji kupili auto, albo jak sami je eksploatują, czyli generalnie jak w każdym aucie.
Myślę że nie rozstrzygniemy czy 1.4 tce czy 1.5 lub 1.9 dizel są bardziej awaryjne, bo to zależy od wielu czynników, poza tym zawsze może się trafić coś nieoczekiwanego.

w zależności od tego w jakiej kondycji kupili auto, albo jak sami je eksploatują,

to jest sedno sprawy

dokładnie, są ludzie którzy np. świec wcale nie zmieniają,
albo niestety dość popularny trend wymiana oleju co 30 tyś bo tak każe Renault, obejrzałem sporo aut z 1.4 TCe i większości serwis olejowy był co 30 tys, zarówno krajowe jak i za granicą, jak dla mnie interwały trochę a duże,
ja stosuję zasadę co 10-15 tys

dokładnie, są ludzie którzy np. świec wcale nie zmieniają,
albo niestety dość popularny trend wymiana oleju co 30 tyś bo tak każe Renault, obejrzałem sporo aut z  1.4 TCe i większości serwis olejowy był co 30 tys, zarówno krajowe jak i za granicą, jak dla mnie interwały trochę a duże,
ja stosuję zasadę co 10-15 tys

Ale czego oczekiwać od użytkowników, jeśli ASO w przypadku 1.4 Tce (pewnie w przypadku innych silników podobnie), każe wymieniać olej co 30tyś, rozrząd niby jest niezniszczalny bo nie przewidują interwału wymiany, tak samo jak sprawdzenia luzów zaworowych a olej w skrzyni ma starczyć na bardzo bardzo długo albo też nie ruszać...

Według nich silnik "bezobsługowy" tylko lać paliwo i zmieniać olej co 30 tyś i jeździć. Przeciętny użytkownik będzie trzymał się wskazań ASO, bo jeśli nie oni to niby kto ma podać wiarygodne wytyczne serwisowania "Kowalskiemu"? 

Świadomie każą niszczyć silniki. Jak ktoś w ogłoszeniu zapewnia, że stosował się do interwałów wymiany oleju zgodnie z zaleceniami ASO i ma na to faktury itp., to należy od razu pominąć takie ogłoszenie.

W przypadku zaniedbań w użytkowaniu, nie ma silników gorszych ani lepszych - wszystkie, nawet te uważane za "pancerne" są tykającą bombą...

Panowie przestańcie gadać głupoty.
Jeśli olej jest co 30kkm to tak ludzie będą zmieniać przynajmniej w okresie gwarancji.
Dlatego że każda dodatkowa wymiana to kosz ok 600 zł....czyli rocznie 1200 zł dodatkowo....
I teraz powiedzcie to firmą leasingowym, wypożyczalnią i wszelakiej maści użytkowniką że dla waszego widzimisię będą dokładać rocznie po 1200 za auto....
W/g nich trzeba się trzymać procedur i jeśli ASO kazde co 30 to co by się nie działo to tak będą robić.... mają gwarancję na auto przez 3-4 lata a potem nie ich sprawa.... Czy auto się zepsuje czy nie....

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

leasingowym, wypożyczalnią

Na lizing masz zazwyczaj w umie że wszystko robisz w ASO i cię to nie interesuje, padnie silnik to ci wymienią (tzn taką będziesz mieć nadzieję), a po 3-4 latach bieresz nowe auto i masz racje jakby mi napisali jako właścicielowi firmy że moge zmienić co 120 tyś olej to bym zmieniał co 120 tyś ten olej.

Jako osoba prywatna, wolę zmienić olej co 15 tyś nawet jak piszą że co 30, bo to moje auto, i moje pieniądze - jeżeli miałbym na lizing wzięte i wiedział, że po lizingu je odkupię to co 15 tyś, natomiast jak bym co 3-4 latach brał nowe auto to co 30 tyś bym zmieniał proste.

A co do wymiany silnika np. Dlaczego w stanach lub innym kraju gdzie prawo jest normalne w takim przypadku producent wymieni ci silnik i nawet nie jęknie? bo zdaje sobie sprawę z tego, że prócz silnika w przypadku pozwu zapłaci ci jeszcze niemałe odszkodowanie. A u nas będziesz się kopał z ASO w końcu sąd 5 lat sądzenia się i nie wiadomo czy cokolwiek ugrasz.

Dlaczego w przypadku dizelgejt w USA czy Kanadzie VW nawet odkupował auta z felernymi silnikami i to bez zająknięcia? wypłacał horendalne odszkodowania właścicielom i państwu... a w Polsce co ? nic zaproponował tylko wymianę kilku podzespołów i aktualizacje softu... takie mamy śmieszne prawo dlatego lepiej zapobiegać niż leczyć jak to mówiła pewna reklama ;)