Tam nie ma żadnego ryzyka. Solidnie ścisnąć przewód (gumowy, więc elastyczny) kilkanaście razy. Wiem, że dostęp nie za dobry, ale metoda, zaręczam, skuteczna (a np. w silniku C14NZ Opla - jedyna). Dobrze, jeśli samochód stoi nieco "z górki" przodem niżej.

op @ ko-ma Jako ryzykowne miałem namyśli to co napisałeś o jeżdżeniu z nieodpowietrzonym silnikiem. Nie mam wiedzy mechanika i nawet jakbym doprowadził do każdorazowego otwierania termostatu to nie byłbym pewny, że w głowicy nie ma poduszki powietrznej i coś się tam nie przegrzewa ;) Mieszkam w bloku a garaż znajomego już opuściłem więc nie chcę wracać i robić z powrotem zamieszania. Żeby dostać się do tych węży od dołu to muszę odkręcić osłonę silnika. Pogoda i warunki na dworzu teraz nie sprzyjają takim akcjom więc podsumowując niech fachowiec zakończy moją robotę Ale dzięki za info bo przyda mi się ta wiedza na przyszłość.