Mam taką dziwną przypadłość, że pomimo iż zbiornik wyrównawczy nie jest pusty (posiada 2 cm płynu na dole - widać na zdjęciu), po dolaniu pół litra płynu chłodniczego, poziom jego wrósł tylko na chwile a po uruchomieniu silnika, odczekaniu kilkunastu minut na biegu jałowym i zgaszeniu, poziom powrotnie spada do wyjściowego czyli 2cm od dna zbiorniczka, no może minimalnie wyżej bo w końcu płyn rozszerzył się po osiągnięciu temperatury roboczej.
Sprawdziłem także rano na równym w garażu i poziom taki sam jak przed dolaniem płynu. Gdzie mogło podziać się te pół litra płynu? Wessało gdzieś w układ chłodzenia ale z jakiej racji jeśli w zbiorniczku jeszcze jest płyn? W końcu jeśli by brakowało płynu w układzie to najpierw powinno wessać to co jest jeszcze w zbiorniczku.
Płynu posiadam poniżej minimum, gdyż mam jakieś nieszczelności w zbiorniczku czy chłodnicy i jak doleję więcej to po przejechaniu kilku tysięcy kilometrów i tak po pewnym czasie zejdzie do tych 2 cm od dna. Poniżej już nie schodzi i trzyma się zawsze na zimnym tych 2 cm od spodu.
Proszę co o tym sądzicie?