W serwisie Renault to za sam wjazd na warsztat płaci się trzy stówki !
Miałem kiedyś Renault 19 z silnikiem gaźnikowym . Żaden z mechaników nie był w stanie wyregulować mi gaźnika . Więc pojechałem do serwisu Renault . Tam kazali mi wjechać na halę a nastepnie udać się do pomieszczenia kawiarnio poczekalni . Pomieszczenie to miało całą szklaną ścianę przez którą był widok na halę . Na bieżąco mogłem obserwować co się dzieje z moim autem ? Na początku podeszło do auta dwóch panów w białych fartuchach . Obeszli w koło samochód kilka razy, coś podumali . Potem gdzieś poszli . Trzy następne godziny praktycznie nic się nie działo . Po tych trzech godzinach do tych dwóch panów dołączyło jeszcze trzech innych w białych fartuchach . Co chwilę pochylali się nad otwartą maską silnika . Coś tam między sobą rozmawiali ? W końcu po 6 godzinach , słownie sześciu godzinach ! Podszedł do mnie jeden z tych panów i oznajmił : "my takich silników nie naprawiamy !"