Witaj gościu!
Zarejestruj się bądź zaloguj i odblokuj dostęp do wszystkich działów forum

SCENIC II PH I DP0 problemy z wymianą usczelniacza półosi, pomocy!


cichy555
Zarejestrowani

op Witam, w moim scenicu z automatem DP0 odkąd go kupiłem ciekł olej ze skrzyni z lewej (krótszej) półosi, kupiłem więc uszczelniacz i 4 litry oleju na wymianę i oczytałem się wszelkich procedur i naoglądałem jak ludzie wymieniają takie simmeringi. Nie chciałem oddawać nigdzie auta gdyż nie mam żadnego zaufanego warsztatu a zależało mi by olej w skrzyni był wymieniony zgodnie z procedurami. W domu mam kanał i dosyć dużo narzędzi, więc stwierdziłem że nie będzie problemu.
Olej spuściłem bez problemu, zacząłem rozbierać części zawieszenia. Tu już pojawiły się problemy ale na to byłem gotowy, na początku chciałem odkręcić całą zwrotnicę bez ruszania półosi (ekhm..dokręcone to jest na 280nm). Po części się to udało, ale po drodze były same problemy to z obracającym się drążkiem kierowniczym to ze sworzniem to z amortyzatorem (tu akurat mniejsze).
Do uszczelniacza i tak dostęp jest tak fatalny, że rozebrałem wszystko i wyjąłem. Od razu zauważyłem, że na półosi (od strony wewnętrznego przegubu) jest oring oprócz uszczelniacza w skrzyni. Naczytałem się mnóstwa tematów i filmików, również zagranicznych jednak nigdzie nawet nie znalazłem wzmianki o tym, że jest tam jakiś oring. Oring był cały spękany i nadawał się tylko na wyrzucenie, muszę kupić w jakimś sklepie taki sam (nie mogę nigdzie na necie znaleźć nic dedykowanego do tego auta).
Wyjąłem stary uszczelniacz, jednak problem jest z włożeniem nowego.
Otóż jest to praktycznie niemożliwe, od spodu z kanału nie ma żadnego dostępu jedynie mała sczelina by wsadzić rękę ale nie widać wtedy co się robi, od strony koła skrzynia jest dosyć daleko w dodatku simering jest w takim wgłębieniu, że można tam wsadzić ledwo jedną rękę.
Próbowałem wcisnąć simering ręką wstępnie, by potem go wklepać jakimś drewienkiem bądź rurą/nasadką. Tu jednak pojawia się problem, ze skrzyni wystaje tulejka w którą wchodzi półoś, jednak jest ona tak krótka, że praktycznie na równo z zewnętrzną ścianą skrzyni. Przez to trzeba wsadzić simering jednocześnie na tulejkę i w otwór w skrzyni co wydaje się niemożliwe.
Gdy udało mi się wcisnąć jedną stronę to wyskakuje druga, a w końcu gdy wciskałem z jednej strony to zauważyłem, że sprężynka wewnątrz zsunęła się z wargi i na szczęście założyłem ją spowrotem. Wtedy się po prostu poddałem i tak oto auto stoi całe rozebrane, bez akumulatora (by mieć jak wlać olej), bez oleju, bez zawieszenia z lewej strony. Czekam do poniedziałku i będę kontynuował, ale w obecnej sytuacji nie mam zbytnio planu działania. Nie chcę uszkodzić simeringu i nie chcę założyć go źle. Autem nigdzie teraz nie wyjadę bo nie ma oleju w skrzyni a nie uśmiecha mi się wlewać starego czy marnować nowy który i tak wycieknie bo nie ma uszczelniacza.

Widziałem na jednym filmiku na yt fajny patent z zakładaniem simeringu w ten sposób, że wycina się kawałek plastiku z butelki, naoliwia i zwija w rurkę w środek uszczelniacza, potem to zakłada się na tulejkę wystającą ze skrzyni dzięki czemu nie ma bezpośredniego tarcia na wargi uszczelniacza i wystarczy tylko wklepać go w otwór w skrzyni a potem wysunąć plastik i voila. Problem w tym, ze gość na yt robił to na długiej tulejce a u mnie jest ona tak krótka, że ciężko jest wsadzić simering na tyle by trzymał się on sam by móc go potem doklepać.
Byłbym bardzo wdzięczny za pomoc i wskazówki jeśli ktoś już robił coś takiego u siebie, myślałem że największym problemem będzie rozbieranie zawieszenia jednak pokonało mnie coś tak głupiego jak gumowo-metalowy uszczelniacz.
Poza tym, mam pytanie czy może się coś stać gdy w skrzyni nie będzie oleju te kilkadziesiąt godzin? Wiadomo, jest tam jeszcze z ponad 3 litry schowane ale w misce nie ma obecnie nic a uszczelniacz jest wyjęty i auto tak będzie jeszcze jakiś cas stało. Jest ciągle przechylone bo stoi na lewarku więc nie powinno raczej nic wypływać.

(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13-10-2018, 22:49 przez cichy555.)

Odpowiedz
A2-eR11
Zarejestrowani

Spokojnie nic sie nie bedzie dzialo z powodu braku oleju w skrzyni w czasie kiedy i tak ona nie pracuje. Co najwyzej - jesli to auto masz gdzies pod chmurka, to szmatka jakas co nie zostawia farfocli zadnych tam zakryj otwor zeby zadnego piachu w nocy nie nawiało od spodu do srodka i tyle.
A na sam simering rady nie mam.. trzeba kombinowac i jakos wejdzie w koncu.

Odpowiedz
cichy555
Zarejestrowani

op Autko stoi w garażu na kanale, mam już dociętą taką rurkę z butelki jak na tym filmiku: https://youtu.be/GBE5c9XofWU?t=56
Jutro bądź w poniedziałek "popróbuję" na starym uszczelniaczu który aż tak mocno nie ucierpiał. Boję się tylko, ze przez takie wkładanie "byle jak" nowy uszczelniacz nie będzie już spełniał swojej funkcji bo się wargi wygięły czy coś..
W ogóle to dziwne to dla mnie by z tego uszczelniacza ciekło bo niczego mu nie brakowało, jedyne co było uszkodzone to ten oring na półosi ale przecież skoro jest już uszczelniacz to ten oring raczej nic nie trzymał? On chyba tylko dociskał do tej tulejki która jest w skrzyni. Nigdzie nie znalazłem żadnej informacji o tym oringu.
Teraz żałuję że się za to w ogóle brałem i wolałbym co jakiś czas wyrównywać poziom oleju w skrzyni zamiast się z tym bawić..całe zawieszenie rozdarte i leży obok auta a robota dalej nie zrobiona. Na przyszłość przestrzegam każdego kto będzie chciał zrobić to samemu.
Zwłaszcza, że u mnie wyciek nie był wcale duży, była to kwestia powolnego kapania. Ale, że nie wiedziałem od jak dawna już tak kapie, to naszło mnie na "naprawę"..

Mam też takie poboczne pytanie, przy spuszczaniu oleju ze skrzyni wykręcałem plastikową rurkę przelewową (nowszy typ DP0) i jestem świadom tego, że sa różne rodzaje tej rurki (różne długości co wpływa na poziom oleju w skrzyni).
Moja rurka była czarna, miała na sobie wybitą cyfrę "3" i miała dokładnie 64mm długości (całość razem z gwintem).
Czy ktoś wie jaki jest dokładny numer katalogowy tego przelewu o takiej długości? 8200255625 jest czarne ale nigdzie nie znalazłem opisu w którym byłaby długość.

Bardzo mnie interesuje kwestia tego oringu który znajdował się na samym końcu półosi, jestem pewien że ktoś wymieniał już półosie w scenikach więc czy jest to normalne? Czy założenie byle jakiego oringu dopasowanego wymiarami wystarczy?

(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13-10-2018, 22:50 przez cichy555.)

Odpowiedz
A2-eR11
Zarejestrowani

Nie wiadomo jak z tym oringiem jest, ani czy w DP0 nie jest jakos inaczej niz w manualnej skrzyni. Same Simeringi sa inne.
Z tego co sie dokopalem, to ciezko stwierdzic czy to oring jest jakis czy co... Nie jest to opisane w ogole... ale ma nr czesci 7703087218.
Po prawej stronie na prawej polosi tam nawet sa dwa simeringi jakos i oring idzie i to jest opisane i zobrazowane. Po lewej juz nie..
A rurek kontrolnych sa 4 rodzaje az.. Wiem ze sa conajmniej dwa kolory czarny i blekitny. Ale dlugosc to chyba trzeba kupic i mierzyc do wymiaru zdemontowanwgo..

Co do samego wycieku to u mnie tez sie olej poci na tej połosi. Swego czasu bylem w ASO i przy okazji tez pytalem o to pocenie sie, to chyba wiedzac ile to jest roboty stwierdzili zeby jezdzic, bo nie leje sie olej i tylko kontrolowac poziom. Tak tez robie, ale zawsze przy okazji kontroli te 3.5l oleju zmieniam.

Odpowiedz
[-] 1 użytkownik postawił piwo użytkownikowi A2-eR11 za ten post post:
  •
haszczurur
Zarejestrowani

Fakt nie ma zbyt dużo miejsca do manewrowania ale nie jest to sytuacja bez wyjścia.
Trzeba uwiązać bądź podeprzeć silnik, odkręcić poduszki i manewrować silnikiem góra dół, w ten sposób zyskasz kilkanaście centymetrów ruchu.
Co do samego uszczelniacza, zrób tak jak na filmie a do tego nasmaruj kołnierz smarem.

Odpowiedz
cichy555
Zarejestrowani

op Aż tak to raczej nie chce mi się kombinować, wystarczająco dużo roboty już wsadziłem w rozbieranie całego zawieszenia.
Chciałbym, żeby ten temat był poniekąd przestrogą i pomocą dla tych którym też zachce się to wymieniać.
Więc kilka słów "wstępu": na początku myślałem, że obejdzie się bez zdejmowania zwrotnicy, ba nawet bez wyjmowania półosi. Myślałem, że wystarczy że tylko wysunę przegub ze skrzyni i wszystko pójdzie cacy. Jednak nawet teraz gdy na aucie został jedynie wahacz i luźne drążki jest mało miejsca by cokolwiek zrobić, więc na przyszłość niech każdy się z tym liczy nim weźmie się do roboty.

Coraz bardziej przekonuje się, że to wcale nie uszczelniacz w skrzyni (simmering) był wadliwy a właśnie ten oring który był na półosi.
Z tego co widzę, to wydaje mi się, że oring ten miał za zadanie uszczelnić tuleję która trzyma półoś na wieloklinie. Nie myślałem, że w środku tej tulei również znajduje się olej ale najwidoczniej tak. Gdy wyjąłem półoś sam uszczelniacz wyglądał raczej dobrze a przynajmniej nic się na nim nie podwinęło ani nie wyrobiło, no może jedynie mógł "stwardnieć" ze starości i stracić swoje właściwości. Ale oring był na 100% wadliwy i cały spękany, kruchy, więc jeśli coś miał uszczelniać to napewno już tego nie robił. Jeśli tak by faktycznie było i wiedziałbym o tym od początku to naprawa ograniczyła by się tylko do wyjęcia półosi ze skrzyni i nałożeniu nowego oringu, co faktycznie dałoby się zrobić bez większych ingerencji w zawieszenie, więc na przyszłość przy podobnym problemie radzę najpierw profilaktycznie wymienić sobie ten oring i sprawdzić czy dalej cieknie olej bo jest to zdecydowanie łatwiejsze niż zabawa z simmeringiem (i tańsze). Jednak trochę to dla mnie nielogiczne, bo jak widać na zdjęciach poniżej, półoś nie jest w żaden sposób blokowana w skrzyni (w niektórych autach na końcu jest seger który trzeba wybić), więc przy pracy zawieszenia półoś mogłaby się lekko wysuwać (na tyle na ile pozwoli na to skręt i pochylenie zwrotnicy). Wtedy logicznym byłoby, że ten oring by przeciekał (w bardzo małym stopniu, tak jak u mnie tylko się "pociło"). Może dlatego tak dużo jest przypadków przeciekania na tej półosi w Scenicu, albo dlatego że te oringi pękają z biegiem czasu.

Tak wygląda oring i miejsce gdzie jest nasuwany (od strony przegubu wewnętrznego):
   

Tak wygląda simering w porównaniu z tym origniem oraz numer simeringu (8200773453) w jego oryginalnym opakowaniu
   

Tak wygląda otwór (bez simeringu) w skrzyni w którym jest tulejka w którą wchodzi półoś razem z oringiem:
   

Simmering trzeba założyć jednocześnie wciskając go na tą tulejkę i w ten otwór co jest bardzo problematyczne. Do tego polecam patent z nasmarowaną "rurką" z plastikowej gładkiej butelki na którą zakładamy simmering a rurkę zakładamy na tulejkę i wciskamy simmering w skrzynie po czym wyciągamy ostrożnie nasz plastik. Sam jeszcze tego nie zrobiłem ale właśnie tak będę próbował to robić.

Sprawdziłem właśnie metodę z plastikowa butelką na starym simmeringu i muszę przyznać że naprawdę to działa. Nie trzeba trzymać simmeringu ręką i można łatwo "pobijać" jego krawędzie jakąś plastikową rurką/drewienkiem bądź założyć nasadkę i uderzać w nią. Czy nie spadnie sprężynka tego nie wiem i niestety nie ma tego jak sprawdzić bez ponownego wyjęcia, ale chyba nic na to nie poradzimy. Byle było dużo oleju co by zagwarantować dobry poślizg.

(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14-10-2018, 15:09 przez cichy555.)

Odpowiedz
cichy555
Zarejestrowani

op Dobra nowy simmering i oring na miejscu, wszystko złożone.
Jedyne co mnie zmartwiło to to ile oleju wylało się przelewem przy wymianie oleju, bo aż litra.
Zmierzyłem ile wcześniej spuściłem ze skrzyni i wyszło gdzieś około 2,5l, ja "przepisowo" wlałem 3,5l nowego (no bo przecież był wyciek (bardzo mały) więc może było za mało). Przy sprawdzaniu przelewu byłem przygotowany na lekki przelew a tu...lało się i lało..Zaczekałem aż strumień zamieni się w "ciurkanie" i zakręciłem, bo nie miałem już miejsca na więcej oleju.
Przelałem to co uzyskałem z przelewu i wyszło mi jakies 800ml oleju + trochę jeszcze się rozlało bo pojemnik nie pomieścił (nie wiem ile, ale raczej nie więcej niż 100-200ml)

Więc podsumowując: ze skrzyni wyleciało w sumie 2,5l + 800ml = 3,3l (plus jeszcze trochę który się rozlał)
Ja wlałem 3,5L
Przy przelewie wyleciała +- litra (uwzględniona wyżej jako 800ml)

Wydaje mi się, że wszystko się "zeruje" ale wolę się upewnić na 100% więc mam pytanie czy wszystko jest ok czy jednak nie? Kontrola przelewu przeprowadzona była na rozgrzanym oleju i włączonym silniku na P, wcześniej kilkukrotnie (w odstępach czasowych) przejeżdżałem biegami od P - D itd. zgodnie z instrukcją Pana
A2-eR11, przed samą kontrolą stanu powtórzyłem zmianę biegów jeszcze raz. Trochę obawiam się, że zostało za dużo tego oleju bo nie czekałem aż przestanie się lać. Czy mógłbym teraz ponownie rozgrzać olej i tak po prostu odkręcić korek od nowa, czy wylecieć może znowu za dużo? Jak z tolerancjami w tych skrzyniach?

Drugie pytanie odnośnie tej skrzyni, gdy skrzynia jest na R i D słychać charakterystyczne bzyczenie elektrozaworów. Słychać było je wcześniej, teraz też. W środku auta jest to niesłyszalne, ale po odsunięciu szyby już owszem. Czy jest to normalne w tych skrzyniach? Dodam, że auto ma zaledwie 116k km przebiegu.

Edit: znalazłem na forum citroena z AL4 ale też tej nowszej generacji wpis w któym autor też dziwił się, że wylało się tylko 2,5l zamiast obiecywanych 3,5:
Cytat:4) ilość: i tutaj zaskoczenie bo idealnie pod kreskę 2,5L TYLKO !!... A gdzie te ok 3,5 jakie powinny spłynąć.
Postanowiliśmy wkręcić tylko pierwszy korek - drugi znaczy się czyli ten plastikowy korek-rurkę i tak napełniać do momentu aż się olej przeleje przez nią. Weszło 2,7 litra oleju nim zaczęło się dołem przelewać
Czy więc to normalne w tych "nowszych" skrzyniach, że można spuścić tylko 2,5l?

Edit2: Zrobiłem po wymianie oleju jakieś 4km testowe na wszelkie sposoby by wszystko sprawdzić i wszystko jest ok. Wydaje się, ze biegi wchodzą gładziej i praktycznie nie czuć zmiany. Pozostało jedynie "chrupnięcie" pod pedałem gazu przy zmianie z 1 na 2 podczas ruszania, ale tylko przy pierwszym ruszeniu po odpaleniu. U was też tak się dzieje? W dalszej jeździe nie jest to już wyczuwalne.

(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15-10-2018, 20:00 przez cichy555.)

Odpowiedz
Roming
Zarejestrowani

Bzyczenie to norma w DP0.

Odpowiedz
A2-eR11
Zarejestrowani

Bzyczenie potwierdzam, to norma w tych skrzyniach, slychac prace elektrozaworów. Swego c zasu jak zmienilem na inne elektrozawory, to ciekawostka, troche inna tonacja bzyczenia byla Thumbup

Co do dodatkowego odkrecenia korka, to mozna odkrecic zachowujac procedure, czyli rozgrzanie do odpowiedniej temperatury i na uruchomionym silniku. Wyleci na bank troche oleju jesli wczesniej byl juz odpowiedni poziom. Dokladniej wyleci tyle co sie w rurce przelewowej miesci i wiecej juz nie. Chyba, ze oleju wiecej w skrzyni bedzie.
Jesli oleju byla juz odpowiednia ilosc, to wyleci go jak wspomnialem tyle co w rurce bylo i o tyle bedzie go mniej - przy jednorazowej takiej kontroli nie bedzie to mialo wplywu na prace skrzyni. Chyba ze sie bedzie potarzac procedure kontroli poziomu co chwila, to tym sposobem duza czesc oleju mozna w ilosciach rurki przelewowej spuscic. Na wylaczonym silniku kiedy pompa oleju skrzyni nie pompuje, olej scieka i jego poziom rosnie, wiec zalewa rurke i tak w kolo. Dlatego tez wg serwisu jak sie robi kontrole poziomu oleju w tej skrzyni, to za kazdym razem przed odkreceniem korka z dolu skrzyni, wlewa sie 0,5l oleju, a nastepnie kontroluje poziom w odpowiednich temperaturach itd.
Ja u siebie zakrecalem korek po zmianie, jak juz nie kapalo nic z przelewu i oczywiscie na uruchomionym silniku. Kontrole po zalaniu oleju wykonywalem wylacznie raz.

Mozesz sie na forum pochwalic jakiej wielkosci oring kupowales do tej polosi, moze sie komus przyda i zakupi go zanim rozbierze poloś.

Odpowiedz
cichy555
Zarejestrowani

op Jutro zmierzę stary oring i dam znać, bo nowy już na aucie. Nie jest to jednak aż takie ważne bo zdjęcie samego oringu (jeśli to tylko on był problemem, ale raczej tak. Gdyby to simmering przepuszczał to wyciek byłby raczej dużo większy) jest w miarę proste. Wystarczy odkręcić drążek kierowniczy i sworzeń wahacza, półoś powinno się wtedy już dać wyjąć ze skrzyni i zsunąć z niej oring (jest on założony na półosi za wieloklinem w rowku).
Nowy oring zakupiłem za całe 1,5zł (dla porównania simmering kosztował mnie ponad 40zł - oryginał Renault). Po prostu w sklepie z częściami dałem stary oring i dobrano mi identyczny.

Na chwilę obecną nie jestem pewien czy wyciek u mnie został zlikwidowany - okaże się dopiero za jakiś czas. Specjalnie nie zakręcałem osłony silnika by móc to kontrolować.

Co myślicie o ilości oleju która zeszła ze skrzyni podczas spuszczania? U was było faktycznie te 3-3,5l?
Narazie może nie będę sprawdzać jeszcze poziomu bo zostało mi pół litry oleju, więc za jakiś czas może wleje je do skrzyni i zleję to co sie przeleje. Wyrównam poziom a i odrobinkę starego oleju wypłuczę.

Wymiary oringu: średnica zewnętrzna 32mm, wewnętrzna 24-25mm, grubość 3mm. Nie jest to jednak dokładne ponieważ oring jest pęknięty i ciężko go zwymiarować, jest też już zużyty/zgnieciony i stwardniały więc jest raczej "cieńszy" niż nowy. Lepiej kupić ciut ciaśniejszy żeby dobrze przylegał do półosi.

Update z listopada: kilka dni temu założyłem osłonę silnika co by w zimie nie chlapało. Specjalnie wcześniej nie zakładałem, żeby mieć możliwość kontrolowania. Do tej pory skrzynia suchutka, więc wymiana była skuteczna. Mam nadzieje tylko, że tak zostanie na jak najdłużej.

(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25-11-2018, 22:55 przez cichy555.)

Odpowiedz
[-] 1 użytkownik postawił piwo użytkownikowi cichy555 za ten post post:
  • A2-eR11




Użytkownicy przeglądający ten wątek:

3 gości