Zgadza się, stan licznika to jest najmniej istotna sprawa, najważniejsze to stan techniczny i blacharsko-lakierniczy. Ostatnio mieliśmy gościa, który sprzedawał Scenica i spanikował za pięć dwunasta tuż przed przeglądem technicznym w ASO
.

ja osobiście bym go niebrał

---

środek ładny ale tłusty brak hands free, stalowe felgi niewiadomi jakie opony warto pojechać na diagnozę
Silnik mocny tylko na gaz przerobić
zaślepka tylnego zderzaka w kolorze

Znam ten komis (choć jak przy nich powiedziałem "komis" prawie dostałem w twarz )
Oglądałem tam inny samochód, to strasznie zmęczone pojazdy mają i najczęściej po bardzo mocnych wypadkach,, na żywo wiele aut już odstrasza na pierwszy rzut oka, zdjęcia są podretuszowane, albo kadr zdjęcia "przypadkowo" kończy się tam gdzie jest przetarta tapicerka, rysa itd. Jak się im wytyka wady samochodu to są bardzo niemili. Przy mnie usuwali błędy z silnika po to aby mi pokazać, że się nic nie świeci. Choć po chwili zapaliła się znów ta lampka. Często nie zgadzają się zabrać auto na serwis, chyba że posiadają taką perełkę że nie boją się niczego. Radzę bardzo dokładnie sprawdzić każdy element, osobiście zraziłem się do tej firmy i raczej więcej tam nie pojadę.

op Odpuściłem.
Przez telefon facet facet podkreślał mocno "Nie widział pan tego samochodu". Dla mnie - czytaj - "To problemowe auto. Niech pan najpierw przyjedzie i sam zobaczy, czy pan odkryje, gdzie jest kuku. Potem pogadamy".

Znalazłem na szwajcarskim serwisie ogłoszeń ogłoszenie dotyczące tego auta. Cena wynosiła prawie połowę standardowej (1900CHF, a zwykle 3900CHF). Tak że gdybym miał strzelać, auto miało kuku w tył.

Na dziś już go nie ma. Może znalazł nabywcę.