Przy tym niejeżdżeniu na prawie pustym zbiorniku chodzilo o to tylko aby metalowe zbiorniki nie rdzewialy nadmiernie. Wieksza pusta przestrzen i powietrze robilo swoje, korozja postepowala i czesto zdarzalo sie ze zbiorniki z gory byly przerdzewiale... Druga sprawa ze przy korozji postepujacej, produkty tego procesu wpadaly do srodka i jak bylo tego duzo to w koncu zapychal sie uklad paliwowy. Kiedys nie bylo montowanych w autach filtrow paliwa, syf szedl az do gaźników, pomp wtryskowch i zapychalo dysze lub niszczylo wtryski.
Utrzymywanie w jak najwiekszej ilosci czasu pelnego zbiornika paliwa minimalizowalo dostep powietrza i procesy utleniania sie metalu... Syf zawsze opadal na dno i byl zaciagany przez smoka dalej i auto przepalalo to lub stawalo.. Porobily filtry to zapychaly sie filtry. Im wiecej syfu sie robi tym szybciej sie filtr zapycha i auto staje. Przy malej ilosci paliwa istnialo ryzyko zapowietrzenia ukladu, a z tym pozniej bywalo ciezko aby odpowietrzac.
W obecnych czasach w dobie zbiornikow paliwa z tworzywa sztucznego, elektrycznych pomp paliwa w zbiorniku samym wiekszosc problemow znika. Syf jak ma byc zaciagniety to bedzie zaciagniety i sie gdzies na filtrze zatrzyma, filtry sie po to wlasnie zmienia.
Przy metalowych zbiornikach obecnie tez juz lepiej one sa zabezpieczone przed korozją niz kiedys, ale zawsze to lepiej zeby nic nie rdzewialo.
Jest jeszcze sprawa wody. Wiecej powietrza w zbiorniku = wiecej pary wodnej, ktora sie skrapla w zbiorniku i jako to ze jest ciezsza trafia na dno. Z dna pompy przekazują wode do silnika.. ale auto na wode nie pojedzie... Tu jest problem jeszcze przy wszystkich autach, wspolczenych i starych. Tylko dlatego zalecane jest aby nie jezdzic na rezerwie ciagle, tylko lepiej zawsze na pelnym zbiorniku, aby powietrza bylo jak najmniej, aby woda sie nie skraplała w nadmiarze.