Całoroczne są ok. Mam już trzeci komplet. Na początku miałem golfa II z Navigatorami II. Zimą dawały radę po mieście nawet w zaspach. Na warmińskich oblodzonych trasach trzeba się było trochę bardziej skupić. Ale ich charakterystyka była w miarę przewidywalna. Tj. było gorsze od zimówek (od dobrych w miarę nowych) ale duuuzo lepsze od letnich. Później dokupiłem na przód barumy quartaris i w sumie były to opony niemal zimowe. Aczkolwiek od navigatorów na suchym lepsze. Miałem jeszcze całoroczne Klebery w Lanosie. Ni ebyły gorsze od zimówek tej f-my, ale generalnie nie lubiłem Kleberów. Teraz mam w 306-ce Vredesteiny Quatrac 3. Zdecydowanie najlepsze całoroczne jakie miałem. Dość drogie, ale wygrałem 500zł voucher na ich zakup.
Ojciec z kolei w zeszłym roku dostał do służbowego Grand Voyagera całoroczne Nexeny. Dają radę a kosztuję niewiele więcej o Navigatorów.
W tej chwili dużo producentów oferuje całoroczne gumy. Myślę, że warto spróbować jeśli zamieniasz dwa komplety na jeden i robisz powiedzmy 10-15 tys km rocznie. To nawet rozsądniejsze rozwiazanie, bo przy takim przebiegu nie zdążysz zużyć dwóch kompletów zanim te stwardnieją i będą do wywalenia. Widzę ostatnio coraz więcej osób jeżdżących na samych zimówkach. Wynika to z ekonomii i ja to rozumiem, bo sam dojeżdżałem zimowe SAVY. Ale całoroczne będą mimo wszystko lepsze. Odczułem różnicę i latem, na suchym czy mokrym i zimą.
Vredesteiny polecam z czystym sumieniem. Teraz wyszła nowa generacja i ponoć lepsza. Ale myślę, że Uniroyale, Firestony czy Nokiany będą równie dobre.