op
Cześć,
Wiem, że problem z odpalaniem został wiele razy wałkowany dla silników DTI. Niemniej, może ktoś z was mi pomoże, bo wątki już przejrzałem wszystkie i tutaj, i na konkurencyjnych forach.
Objawy:
kiedy silnik ma temperaturę otoczenia, niezależnie czy to jest 10 st., czy -10 st. Celsjusza to bardzo długo kręci. Próby dwukrotnego grzania świec, czekania parę/ paręnaście sekund od zgaszenia kontrolki świec nic nie dają. Odpalenie zajmuję raz 5 sekund, a raz 10... Po odpaleniu zwykle trzeba poczekać żeby obroty się ustabilizowały. W zależności jak długo trzeba kręcić, to tak duża chmura białego dymu wyjdzie z rury... Czuję też, że jest mułowaty. Kiedy trzymam pedał na stałych obrotach to czuję jak się dławi. Jeżeli silnik jest już minimalnie rozgrzany to pali na dotyk. Samochód kupiłem w grudniu i jak do tej pory nie udało mi się go naprawić.
Co zrobiono:
* sprawdzono świece i aku
* wymieniony rozrusznik, który słabo mielił aż w końcu spadł
* oddałem auto do osoby, która reguluje pompy. Odpowiedź, wszystko jest ustawione w tolerancji
Jakieś pomoce? Już trzech mechaników go oglądało i każdy twierdzi, że wszystko jest jak w najlepszym porządku. Myślałem jeszcze o sprawdzeniu kompresji, ale na razie nie wiadomo jak się rozwinie sytuacja z epidemią to zostawiam samochód pod domem. Może ktoś pomoże...
Wiem, że problem z odpalaniem został wiele razy wałkowany dla silników DTI. Niemniej, może ktoś z was mi pomoże, bo wątki już przejrzałem wszystkie i tutaj, i na konkurencyjnych forach.
Objawy:
kiedy silnik ma temperaturę otoczenia, niezależnie czy to jest 10 st., czy -10 st. Celsjusza to bardzo długo kręci. Próby dwukrotnego grzania świec, czekania parę/ paręnaście sekund od zgaszenia kontrolki świec nic nie dają. Odpalenie zajmuję raz 5 sekund, a raz 10... Po odpaleniu zwykle trzeba poczekać żeby obroty się ustabilizowały. W zależności jak długo trzeba kręcić, to tak duża chmura białego dymu wyjdzie z rury... Czuję też, że jest mułowaty. Kiedy trzymam pedał na stałych obrotach to czuję jak się dławi. Jeżeli silnik jest już minimalnie rozgrzany to pali na dotyk. Samochód kupiłem w grudniu i jak do tej pory nie udało mi się go naprawić.
Co zrobiono:
* sprawdzono świece i aku
* wymieniony rozrusznik, który słabo mielił aż w końcu spadł
* oddałem auto do osoby, która reguluje pompy. Odpowiedź, wszystko jest ustawione w tolerancji
Jakieś pomoce? Już trzech mechaników go oglądało i każdy twierdzi, że wszystko jest jak w najlepszym porządku. Myślałem jeszcze o sprawdzeniu kompresji, ale na razie nie wiadomo jak się rozwinie sytuacja z epidemią to zostawiam samochód pod domem. Może ktoś pomoże...