op Wróciłem do auta po dwóch dniach nieobecności i przywitały mnie niedziałający centralny zamek i dziwnie migająca dioda od immobilisera. Jak już dostałem się pod maskę to okazuje się, że akumulator kompletnie rozładowany (sądząc po czarnym oczku), ale oprócz tego słychać cykanie jakiegoś przekaźnika po stronie kierowcy, jakby spod skrzynki z bezpiecznikami (co mnie martwi najbardziej, bo sugeruje jakby jakieś przebicie). Jak podejsć do diagnozowania czegoś takiego?
Podłączyłem na przewodach drugi akumulator, który woże od jakiegoś czasu, ale nie pozwolił on na odpalenie auta. Zaświeciła się kontrolka świec żarowych, usłyszałem szybkie terkotanie jakiegoś przekaźnika, ale rozrusznik nie zakręcił. Być może jest to kwestia zbyt niskiego napięcia na tym drugim aku. Wydaje mi się także, że cykanie ustało, ale nie jestem pewien. Jak wrócę z roboty, to będę próbował odpalić pożyczając prąd z innego auta. Co powinienem sprawdzić?

Co powinienem sprawdzić?

Przede wszystkim - sprawność akumulatora wymontowanego z samochodu.
Bo szkoda kopać w instalacji, gdy przyczyną jest niesprawny akumulator.

przyczyną jest niesprawny akumulator.

myslę,że padł całkowicie
proponuje na początek podładować ale raczej aku do wymiany

Jeśli to aku - z własnego doświadczenia - przestrzegam:
- nie odpalać samochodu "na kable" z innego akumulatora, a tym bardziej z ładowarki-startera - może okazać się, że akumulator jest nie do uratowania.
- podobnie - ryzykuje się poważne uszkodzenie alternatora, w naszym Grandzie skończyło się na jego wymianie.

op Spróbowałem odpalić na kable z drugiego samochodu, ale niestety - świece grzeją, ale gdy ma zakręcić rozrusznikiem jest tylko wyczuwalne drgnięcie i choinka na wyświetlaczu. Czyżby padł rozrusznik?

gdy ma zakręcić rozrusznikiem jest tylko wyczuwalne drgnięcie i choinka na wyświetlaczu

Nie ma tu nic dziwnego.
Pisałem już, żeby nie próbować odpalać " na kable " - nie uwierzyłeś. Obciążyłeś podłączany akumulator swoim, rozładowanym - i chcesz, żeby prądu starczyło jeszcze na rozruch ?
Dostępne na rynku przewody mają zbyt małe przekroje żył, żeby podać wystarczająco duży prąd - prędzej się stopią, niż nadążą.
Wymontuj wadliwy akumulator i zastąp go innym, sprawnym i naładowanym.
Wtedy można o czymkolwiek wnioskować.

Wszystkie objawy książkowo wskazują na martwy akumulator. Wymień na nowy i zapomnisz o problemach, pod warunkiem, że nowy będzie dobrej jakości.

Najprawdopodobniej jest tak jak koledzy piszą, ale...... Miałem identyczną sytuację, parę dni op zakupie SCII. Przekaźnikiem się nie martw, to pewnie przekaźnik od hamulca elektrycznego - cyka, bo nie ma prądu wystarczająco w aucie, będzie prąd, będzie OK.
Ja odpaliłem swojego z kabli najpierw na 15 min podłączyłem same akumulatory aby wstępnie aku sc sie podładował od dawcy, potem uruchomiłem silnik i zapalił. Aku blisko 2 lata ma się dobrze i nadal działa.
Jak masz gdzie, to podepnij aku do prostownika i zostaw niech się naładuje - jak się naładuje i będzie trzymać napięcie to pożyje, jak nie to do sklepu po nowy.

Ja do dzisiaj nie wiem co rozładowało aku, tym bardziej, że rano żona jeździła i zapalił OK. Istnieje prawdopodobieństwo, że zostawiła zaświecone światła, ale do dzisiaj nie odkryliśmy czy tak było na pewno.

Też miałem przypadek z rozładowanym aku z rana. Do dzisiaj nie wiem dlaczego. Odpaliłem inne auto, podłączyłem kablami do mojego aku i tak ładowałem 15 min. Po tym odpalił bez problemu. I tak jeździł jeszcze rok. Fakt, że aku był już stary i słaby i jak żonie nie odpalił jednego razu to się wkurzyła i musiałem kupić nowy.
Zrób jak kolega wyżej radzi, podładuj aku prostownikiem, najlepiej na noc i zamontuj. I obserwuj czy to się powtórzy.

Ja do dzisiaj nie wiem co rozładowało aku, tym bardziej, że rano żona jeździła i zapalił OK. Istnieje prawdopodobieństwo, że zostawiła zaświecone światła, ale do dzisiaj nie odkryliśmy czy tak było na pewno.

Chyba nie, bo przecież światła się wyłączają po otwarciu drzwi.