Gdy odpalany na zimnym zwłaszcza jak jest wilgotne powietrze, obroty wariują (1600-2300). Niby odpala normalnie, ruszam i jadę. Po przejechaniu ok. kilometra na luzie lub na sprzęgle obroty potrafią same z siebie spaść do zera i silnik gaśnie, a teraz żeby odpalić to potrzeba kilku razy (5-6 z wdepniętym pedałem gazu) i zaskakuje. Do nagrzania silnika by jeździć normalnie to tylko na pół sprzęgła. Podczas jazdy i zmiany biegów na wyższy puszczanie sprzęgła powoduje lekkie hamowanie jakby silnikiem.
Jak jest sucho lub silnik nagrzany to wszystko śmiga jak należy.
O co kaman?
Mam nadzieje że w miare zrozumiale opisałem problem.
POzdro
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09-03-2017, 08:36 przez yogoort81.)