Jeśli ktoś nie myje zębów, ma wszędzie dziury itd zęby zaniedbane lata, czy szczoteczka którą reklamują, super obrotowa, samo myjąca itd a reklamującej Pani zęby błyszczą jak kryształ. Uleczy zęby osobie której po użyciu czegoś takiego zęby popękały do końca? To są lata używania stosowania i traktowania, jak i zębów tak silnika.

Fajnie powiedziane
Ale ta szczoteczka pozwoli sprawdzic stan uzebienia wtedy bedzie wiadomo co leczyc zeby bylo dobrze z zebami na dalsze lata. bo bez zebow zyc sie nie da raczej

No chyba ze ktos ma totalnie wywalone co sie bedzie dzialo z zebami, takie podejscie tez mozna przyjac, ale chyba nie o to chodzi....

Dodałbym tylko, że przy płukaniu trzeba być przygotowanym na wszystko.
Ja się przeliczyłem (trafiłem naprawdę na straszne padło) i odpuściłem w końcu po jakiś 12 tys. i też zabrakło mi czasu (jedyne auto które stało 1.5 m-ca w serwisie). Choć z drugiej strony uparłem się robić na nowych oryginałach więc ktoś "na sznurek i drut" zrobi za ponad połowę mniej i puści to dalej.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

No wlasnie to jest to ze ktos wczesniej robil prowizorki i na taki sie trafilo egzemplarz i Ty sie starasles Gostom a ktos dalej znow zrobi tylko czary mary.
Jakby tak kazdy dbal o kazde auto i robil jak sie nalezy prawidlowo, to dzisiaj jezdzilibysmy wszyscy sprawnymi autami mimo ze kilkunastoletnimi nawet. Bo mozna tak zrobic przeciez... No ale wiekszosc robi "na drut i sznurek, tudzież gazete"... i mozna sie wpakowac na mine tylko. Wiekszosc polakow to kombinatorzy niestety

Fajnie powiedziane

właśnie chodziło mi mniej więcej o to, że pół środkami nie naprawisz. Można kupić auto i od razu silnik na stół i zanim zacznie się jeździć zrobić generalny remont wszystkiego. Wiadomo dobrze jest zapobiegać, ale by się nie przeliczyć z tymi płukankami

Tak po namysle jestem skłonny aby stwierdzic ze nie ma co za czesto płukać... Mysle ze warto plukanie zrobic jak jest zmiana typu oleju, minerał na syntetyk np. Albo jak sie mialo jakis syfiasty olej zalany, tak jak u mnie byl castrol jakis zalany, to wypłukalem silnik przed zalaniem Elfem sprawdzonym. Przed zmiana na inny olej, np w zamiarze mam Penrite tez zrobie plukanke, ale jakbym pozostac mial na Elfie, to nie robilbym plukania bo w koncu ten sam typ oleju bede wlewal.
Przesadzac z plukaniami co wymiane oleju nie ma co, chyba ze za kazdym razem syfiasty niewiadomego pochodzenia olej wlewamy.
A tak jak dobrym smarowidlem polejemy, to nie ma co czyscic bo mamy dobre smarowidlo, ktore ma wlasnie za zadanie czystosc utrzymac...
Nadgorliwosc gorsza od faszyzmu.

...
A tak jak dobrym smarowidlem polejemy, to nie ma co czyscic bo mamy dobre smarowidlo, ktore ma wlasnie za zadanie czystosc utrzymac...

Polecam analizę współczynnika TBN we współczesnych olejach do diesli z DPFem, o czym pisałem w poście #47.

O w morde.
Tak czytam i juz chyba martwy jestem.
Nalot 280 k km,olej co 10-12 k km wymieniany ,10w40 castrol edge,od 2009 do 2016 zadnych płukanek i zmian na inny olej.
Kontrola panewek i lepsze niż te nowe co nam przysłali.
I co wazne od wymiany do wymiany ani grama ubytku oleju.Wiec chyba popsuty od nowości był

A ktoś sugerował, że brak płukania oznacza śmierć (silnika)?

Nie,ale są przykłady ze po płukaniu coś tam nie tidit :
No i olej 10W40 od castrola jest beee

Nie,ale są przykłady ze po płukaniu coś tam nie tidit :
No i olej 10W40 od castrola jest beee

Są też przykłady, że bez płukania korba potrafi bokiem wyjść.
A 10W40 od Castrola to cudo nie jest. A, słyszałem, że 1.5 dCi bez zmiany oleju zrobiło 200 kkm.