Co do głośności trzeba znaleźć złoty środek. Zarówno opony zbyt miękkie i zbyt twarde są głośne. W tamtym roku na lato wrzuciłem Falken Ziex, które mają twardą gumę do sportowej jazdy. Były głośniejsze niż zimówki. Odgłos inny, bardziej denerwujący, taki szum. Dobre dla łysoli w betach z rurami wydechowymi od babki szamotówki. Leżą teraz 4 sztuki 205x55x16.

Pokaż specyfikacje tych opon

Na Podbeskidziu właśnie pada śnieg. Juto jadę do Kotliny Kłodzkiej i dobrze, że mam zimówki. Tam w zimie nie przelewki.

Mieszkam w górach

Mieszkanie w górach o niczym nie świadczy.
Kolega też mieszka w górach, w Tarnowskich Górach i nie narzeka 

Mieszkam w górach

Mieszkanie w górach o niczym nie świadczy.
Kolega też mieszka w górach, w Tarnowskich Górach i nie narzeka 

Sorry, jak się mieszka w Sosnowcu, to co można powiedzieć o górach?

Mieszkam w górach

Mieszkanie w górach o niczym nie świadczy.
Kolega też mieszka w górach, w Tarnowskich Górach i nie narzeka 

Sorry, jak się mieszka w Sosnowcu, to co można powiedzieć o górach?

No trochę zwracam honor, bo zapomniałem o Jeneralskiej Górze.

Nie popieram takiego działania. Moja zasada: lepsze zawsze na tył.

Jak bym dopiero co zdał prawko to może i bym z niewiedzy potwierdzi ale nie od wczoraj jeżdżę i z doświadczenia wiem że na tyle może być najgorszy szajs ale na osi która hamuje, napędza i skręca muszą być najlepsze. Kiedyś w Maździe z przodu miałem lato a z tyłu zimę, spadło sporo mokrego śniegu i nie dało się jechać, po przełożeniu lata na tył a z przodu zima jechało się o niebo lepiej, auto zaczęło hamować przyśpieszać i skręcać. Ten mit już dawno sam obaliłem lepiej mieć ewentualną nadsterowność którą możesz skontrować niż mieć mniejszą możliwość hamowania, skręcania czy przyśpieszania.

Jestem zaskoczony czytając to co napisałeś. Krótko: 
- Lato przód, zima tył: nie pojedziesz - przeżyjesz. 
- Lato tył, zima przód: pojedziesz, rozpędzisz się, super pięknie do czasu pierwszego zakrętu gdzie d u p a wyprzedzi ci przód - nie przeżyjesz.

Nie odpowiadaj, nie ma sensu.

Nie rozumiem dlaczego uważasz że oś która odpowiada za hamowanie, przyśpieszanie i skręcanie ma dostać słabsze opony niż ta która ,,się wlecze" to że dostaniemy nadsterowności zależy od techniki i prędkości z jaką wejdziemy w zakręt bo nawet na ekstra super zimówkach da się wypaść bokiem z zakrętu. Jadąc ze słabszymi oponami z tyłu jestem przygotowany na nadsterowność którą można skorygować a z podsterowności nie tak łatwo wyjść. Najgorsze jest to że wszyscy unikamy poślizgu jak ognia, żeby tylko nie wejść w poślizg ,,bo tył wyprzedzi przód" nie trzeba tego się bać tylko trzeba się na to przygotować bo jak kierowca który nigdy nie sprowokował swojego auta do poślizgu, wie jak auto z niego wyprowadzić. Następuje nieprzewidziana sytuacja i wypadają z drogi z wciśniętym hamulcem i zaciśniętymi zębami. Kupę czasu temu zanim zrobiłem prawko jeździłem w zimę po dużym podwórku wpadając z kontrolowane poślizgi próbując różnych konfiguracji z gazem bez gazu z mocną kontra albo słabszą i to dało mi dość dużo.

@ Neonixos666 a wyobrażasz sobie (sorry jak źle trafię z przykładem) swoja mame, dziadka żonę czy siostrę, które jadą na polną drogę i trenują poślizgi?

Niestety większość kierowców na drodze nigdy nie było w takiej sytuacji i się pogubi. wtedy lepiej jak samochód uderza przedem a nie bokiem.
Dlatego uważam że porada poradą, ale każdy sam musi pomyśleć co dla kogo lepsze

obliczone na lukakatorze

moja mama zadeklarowała że jak by miała możliwość szkolenia na płycie to z marszu by poszła bo zdaje sobie sprawę że ma braki i chciała by to nadrobić nawet w swoim wieku. Wracając do opon to niestety jakie by one nie były nie dadzą nam 100% bezpieczeństwa bo to tylko zależy od nas samych.

Telewizja i Internety trąbią, że za zmianę opon w zakładzie jest mandat, także szczęśliwi Ci co mają wielosezonowe ;-)

Wysłane z mojego VTR-L29 przy użyciu Tapatalka