Byłem ostatnio na szarpakach w celu sprawdzenia co konkretnie należy powymieniać w zawieszeniu bo ewidentnie coś jest niehalo. Zaczyna postukiwać i trzepać kierownicą przy dużych prędkościach. Koła zostały wykluczone więc pozostaje zawieszenie.
Diagnosta pomacał, poszarpał i tak:
1) Drążek kierowniczy lewey - tu pytanie czy można założyć używany o ile jest prawie nowy oraz czy wymienia się jeden czy parami ?
2) sworzeń wahacza dolnego lewa strona - tu pytanie czy jeden czy parami
3) Osłona przegubu napędowego strona prawa - tu myślę, że skoro guma jest zniszczona to przegub też długo nie pociągnie więc należy profilaktycznie go wymienić ? I znów czy jeden czy parami ?
To od diagnostny na już ale są też moje obserwacje:
4) Do wymiany także przednie amorki. Mają 58% sprawności ale są już mokre od pół roku, wiec czas najwyższy - czy sobie podarować narazie skoro auto nie myszkuje ?
5) Tylne amorki także mają 58% sprawności ale są suche. Pytanie czy to już powód do wymiany ?
6) Tarcze są już na ukończeniu ale jeszcze się "kupy" trzymają. Klocki mam praktycznie nowe. Pytanie czy można wymienić same tarcze czy koniecznie trzeba w komplecie ? Nie wiem czy czekać z tym do końca klocków czy już zrobic. Jeżeli w parze to poczekam, bo sprawność hamowania jest ok, a tarcze się nie rozlecą tak zaraz.
Za wymianę powyższego za robociznę policzył 300zł. W cenie jest także geometria. Cena oczywiście nie w Warszawie tylko na rodzimym Podlasiu. To uczciwe pieniądze za tyle roboty ?
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 30-11-2015, 01:06 przez Oktawiusz.)