op Dzisiaj przeprowadziłem testy kompresji na cylindrach wyszło następująco: od lewej strony 1 cylinder nie dało się podejść, gdyż przeszkadza łapa od silnika, 2 cylinder 22 bary na 3 i 4 po 28 bar. Test przeprowadziłem w związku z braniem przez silnik oliwy. Co myślicie pierścionki czy co innego?

2 cylinder 22 bary

słabo
różnica między najwyższym a najniższym to max 10-12%

od lewej strony 1 cylinder nie dało się podejść,

ciekawe co tam słychać

op Właśnie kiepsko z tym, że tam nie da się podejść lecz mam jakiś obraz sytuacji. Właśnie wiem, że za duża różnica jest.

Po pierwsze: jak już decydujesz się wykonać pomiar, zrób to po ludzku, przecież wystarczyło podeprzeć silnik i zdemontować przeszkadzający element.
Po drugie: aby cokolwiek wnioskować -= wypadało by wykonać tzw. próbę olejową, tzn. wstrzyknąć do cylindra przed pomiarem kilkanaście ml oleju silnikowego - i porównać uzyskaną wartość z tą "na sucho.
Po trzecie: nie wiemy, czy pomiar wykonano z zachowaniem zasad, tzn. czy wszystkie wtryskiwacze były podczas pomiaru zdemontowane, czy zachowano pomiędzy pomiarami poszczególnych cylindrów odpowiedni odstęp czasu, czy akumulator w trakcie pomiarów miał wystarczającą sprawność i wydajność itd.
Pojedynczy, wręcz wyrywkowy, pomiar niewiele mówi w praktyce - bo przecież mógł zostać po prostu wadliwie wykonany. Dopiero seria pomiarów z zastosowaniem pewnych wymagań może świadczyć o czymkolwiek.
Wiem, że marudzę, ale lata temu, gdy się jeszcze zajmowałem tym zawodowo (no, może przy "nieco" większych silnikach), pomiarów takich wykonywaliśmy dziesiątki - stąd wiem, że wystarczy padający akumulator albo grzejący się rozrusznik, żeby nie zachować w miarę jednakowej prędkości obrotowej wału silnika - i całe wnioskowanie jest do...
Na dziś - skoro jeden cylinder jest podejrzany, wskazane było by powtórzenie pomiaru + wykonanie drugiego pomiaru z olejem. To cokolwiek powie o kondycji pierścieni (jak po wlaniu oleju ciśnienie na moment wzrośnie, a później spadnie - wiadomo co jest).
Remonty silników są zbyt kosztowne, żeby wnioskować cokolwiek z jednego pomiaru. W wątpliwych przypadkach wymienialiśmy po prostu silnik na wyremontowany, a ten podejrzany szedł do weryfikacji koniecznego zakresu naprawy. Ale tak można się bawić, jak się ma kilkadziesiąt jednakowych samochodów i kilka sprawnych silników w zapasie. W prywatnym samochodzie diagnozę trzeba stawiać precyzyjnie, żeby nie mnożyć niepotrzebnych kosztów.

op Akumulator podłączony był pod prostownik podczas testu, oraz po 2 razy na jednym cylindrze kręciliśmy i zawsze te same wyniki były.

Próba olejowa + przedmuchać czwarty gar - i będzie jakiś wniosek.