op
Witam,
Panowie dzisiaj rano, przy ujemnej temperaturze po nocy i zaśnieżonej szybie włączyłem odruchowo wycieraczki i nie zwróciłem uwagi "amatorka-, wiem" na to że mogą być przymarznięte. Po krótkiej chwili ruszły ale dość ciężko szczególnie ta od strony kierowcy. Po krótkiej przejażdżce zostawiłem auto znów na kilka godzin i po południu wsiadłem do auta żeby ruszyć w drogę powrotną do domu. I niestety lewa wycieraczka ruszyła ale tylko do połowy i przyblokowała prawą tzn już nie chciała wrócić z powrotem. Jak wyszedłem żeby sprawdzić ręcznie okazało się że mogę ją swobodnie przesunąć na swoje miejsce i odwrotnie. Próbowałem jeszcze raz podczas drogi ale znów przesunęła się tylko kawałek i stawała w miejscu. Domyślam się że coś się uszkodziło, ale silnik się chyba nie spalił. Czy ten element jest w ogóle rozbieralny żeby sprawdzić co mogło pójść czy dać sobie spokój i szukać raczej używki/nowego silniczka.
Pozdro Piotr
Panowie dzisiaj rano, przy ujemnej temperaturze po nocy i zaśnieżonej szybie włączyłem odruchowo wycieraczki i nie zwróciłem uwagi "amatorka-, wiem" na to że mogą być przymarznięte. Po krótkiej chwili ruszły ale dość ciężko szczególnie ta od strony kierowcy. Po krótkiej przejażdżce zostawiłem auto znów na kilka godzin i po południu wsiadłem do auta żeby ruszyć w drogę powrotną do domu. I niestety lewa wycieraczka ruszyła ale tylko do połowy i przyblokowała prawą tzn już nie chciała wrócić z powrotem. Jak wyszedłem żeby sprawdzić ręcznie okazało się że mogę ją swobodnie przesunąć na swoje miejsce i odwrotnie. Próbowałem jeszcze raz podczas drogi ale znów przesunęła się tylko kawałek i stawała w miejscu. Domyślam się że coś się uszkodziło, ale silnik się chyba nie spalił. Czy ten element jest w ogóle rozbieralny żeby sprawdzić co mogło pójść czy dać sobie spokój i szukać raczej używki/nowego silniczka.
Pozdro Piotr