op Witam w Nowym Roku .
Scenic chodzi nieźle .
Mam farta , ECU działa wszystkie zapisy powróciły ,pokazuje średnie spalanie , przejechane i ile zostało . myślę że jest OK .
Pali od pierwszego kopa , światła są wszystkie , Liczniki na wyświetlaczu nie kasują się . Jedzie normalnie . Hamulec działa bez problemu .
Kabelkologia w komorze silnika zrobiona , styki czyste .
Tak myślę , że mogłem go mocno zalać wodą przy myciu . Czy to możliwe ?
Do środka woda się nie dostała ,nie ma w schowkach pod nogami , ale zlałem szybę przednią bardzo mocno .
Odpływy były średnio zapchane , teraz wyczyściłem je .

Sprawdź jeszcze kostkę z bezpiecznikami pod fotelem kierowcy,

Kolego , nie mam pojęcia gdzie tego ustrojstwa szukać , to coś jest pod wykładziną ?Trzeba wyjąć fotel i podnieść tapicerkę , wyjąć schowek ?
Dobrze kombinuję ?

Pod schowkiem kierowcy

op

Pod schowkiem kierowcy

W podłodze ? Czy po lewej stronie kierownicy na desce ?

W podłodze, pod fotelem kierowcy. Trzeba wyjąć schowek a najlepiej wykręcić fotel. Jak problem powróci, czego nie życzę, to szukaj tam przyczyny. U mnie akurat tam tkwił problem a objawy identyczne do Twoich. Nie dopisałem. Ja akurat miałem w schowku wodę.

Jak masz zmieniarke to dostaniesz sie do bezpiecznikow po wyjeciu schowka

op Już wiem , zapomniałem o tym schowku , wożę tylko klucz do kół , latarkę i kamizelkę . Nigdy nie zaglądam tam .
Zaglądnę jak chociaż trochę się ociepli , mam garaż blaszak .
Zmieniarki nie mam . Myślę , że dam radę .
Nikomu nie życzę takich atrakcji w czasie jazdy , stracha miałem a to się stało w dzień , w nocy to tragedia gotowa .
Dziękuję za pomoc .
Profilaktycznie to muszę kabelkologię zrobić , żonkowóż ( Sc II ) miał wodę w schowku pod nogami ( zatkane odpływy ) - na razie nic się nie dzieje .
Jeszcze raz dziękuję za pomoc Kolegom .

PS . Jeszcze jedna uwaga . Przy klemie (-) mam 3 kable masowe . Jeden z nich był trochę ułamany . Trzymało się na kilku żyłkach , reszta pękła .
       Z zewnątrz tego nie było widać , ale jak dotknąłem kabla to światła jaśniej zaświeciły . Dlatego dokładniej sprawdziłem .
      Klemy przetarte i nasmarowane wazeliną techniczną , od tego zaczynałem . Poprawiłem też śruby przy metalowym łączniku klemy .

Nikomu nie życzę takich atrakcji w czasie jazdy , stracha miałem a to się stało w dzień , w nocy to tragedia gotowa .

Mi tak się stało. Nie dość że w nocy, to jeszcze padał deszcz. Ciekawa przygoda, nie ma co

op

Zacząć trzeba od toru zasilania: sprawność akumulatora (podstawić inny), sprawność zespołu zabezpieczeń na klemie plusowej (czy nic nie jest luźne, napalone),

Temat powrócił , ale teraz z mojej winy .
Objawy dokładnie takie jak na początku , wszystko wariuje i silnika nie można było zgasić .
Winna była jedna mała nakrętka na klemie plusowej , poluzowała się - brak styku jednego czerwonego kabelka .
Wymieniłem i wszystko gra , bez sensacji .
Całe czyszczenie kabelków na pewno się przydało . Drobna uwaga - czasami warto podokręcać te parę nakrętek na klemach .

Dziękuję Kolegom za pomoc , nie wiedziałem od czego zacząć .

PS. Po dwóch tygodniach nadal bez sensacji - wszystko OK .

Czyli jednak zaczynać trzeba od spraw najprostszych.