Cześć,
noszę się z zakupem Scenica IV 1.5 dCi.

Ustaliłem, że auto stało w komisie przez minimum 10 miesięcy.
Czy jest się czego bać, czy je od razu skreślać z tego powodu?

Co o tym sądzicie?
Pozdr,

Mam czwórkę  z 1.5 dci ,jeżdżę  nią  4 lata i powiem tylko tyle,że  sam silnik to petarda. Jest kilka mankamentów,  które  byly do poprawki  ,tj. trzeba kontrolować  drugi egr, ponieważ  sitko w nim potrafi się  zapchać  i wtedy wywala błąd  o skontrolowaniu wydechu i wtrysku. Poza tym przejechalem nim 100 tys i silnik działa  prawidłowo. Nie boerze oleju , nie kopci ,jazda jest jak najbardziej ok. Nie jest to demon prędkości, ale zawiezie z punktu  A do B. Obecnie auto chętnie  sprzedam , ponieważ  zamierzam kupić  Espace poliftowego, zatem jeśli  chcesz kupić  czwórkę z takim motorem to zapraszam. Moje auto jest mocno doinwestowane , z regularnymi przegladani i serwisem w serwisie Renault.

op Trochę historii auta sprawdziłem, tj. historia w ASO do 2020 r., później na szwedzkiej stronie rządowej historia potwierdzająca przebieg, oferty w których auto było wystawione.
Właściciel miał je do 03.2024 r., później stało w komisie w Szwecji przez 6 miesięcy, później poszło na aukcję, skąd nabył go obecny handlarz. Są zdjęcia z ofert, na żadnych nie widać uszkodzeń - na aukcji miało klasę mechaniczną C. Nie wiem, czy autoDNA powie mi więcej na ten temat?

później stało w komisie w Szwecji przez 6 miesięcy, później poszło na aukcję, skąd nabył go obecny handlarz

może było po kradzieżowe lub bez dokumentów leasingowych takich aut jest sporo