op Witam mam problem mianowicie szyberdach nie chce się domknąć do końca w sensie takim że nie dochodzi do uszczelki i zostaje paro milimetrową dziura przez którą może wpadać deszcz. Szyberdach był dawno nie otwierany co może być problemem i proszę o najprostsze instrukcje bo może ja coś źle przy zamykaniu robię ?

Czy śmieci się nie zebrały w tych prowadnicach np resztki liści itp

Też bym stawiał na śmieci w prowadnicach, miałem podobny problem.
Chyba, że masz na myśli, że zamyka się tylko do przedostatniego etapu na którym dach jest celowo rozszczelniony dla wentylacji. Wtedy problemem może być pokrętło - taki problem też miałem, tj. musiałem długo bawić się pokrętłem, przekręcając tam i z powrotem zanim zaskoczyło. Wymieniłem na chiński zamiennik i na razie działa ok.

op Dodam jeszcze że gdy zachacza o osłonę ta przed muchami itd to cofa się w tył

---

Też bym stawiał na śmieci w prowadnicach, miałem podobny problem.
Chyba, że masz na myśli, że zamyka się tylko do przedostatniego etapu na którym dach jest celowo rozszczelniony dla wentylacji. Wtedy problemem może być pokrętło - taki problem też miałem, tj. musiałem długo bawić się pokrętłem, przekręcając tam i z powrotem zanim zaskoczyło. Wymieniłem na chiński zamiennik i na razie działa ok.

Dokładnie jest na przedostatnim stanie gdy zaczyna schodzić powoli w dół i zatrzymuje się sam z siebie

Dodam jeszcze że gdy zachacza o osłonę ta przed muchami itd to cofa się w tył

Dokładnie jest na przedostatnim stanie gdy zaczyna schodzić powoli w dół i zatrzymuje się sam z siebie

Skoro zaczyna schodzić i się cofa, to raczej coś fizycznie utrudnia zamknięcie - przy uszkodzonym pokrętle nawet by nie próbował zamknąć do końca, tylko zatrzymałby się na przedostatnim kroku.

op

Dodam jeszcze że gdy zachacza o osłonę ta przed muchami itd to cofa się w tył

Dokładnie jest na przedostatnim stanie gdy zaczyna schodzić powoli w dół i zatrzymuje się sam z siebie

Skoro zaczyna schodzić i się cofa, to raczej coś fizycznie utrudnia zamknięcie - przy uszkodzonym pokrętle nawet by nie próbował zamknąć do końca, tylko zatrzymałby się na przedostatnim kroku.

---

Dodam jeszcze że gdy zachacza o osłonę ta przed muchami itd to cofa się w tył

Dokładnie jest na przedostatnim stanie gdy zaczyna schodzić powoli w dół i zatrzymuje się sam z siebie

Skoro zaczyna schodzić i się cofa, to raczej coś fizycznie utrudnia zamknięcie - przy uszkodzonym pokrętle nawet by nie próbował zamknąć do końca, tylko zatrzymałby się na przedostatnim kroku.

Tak wygląda szyberdach

---

Dodam jeszcze że gdy zachacza o osłonę ta przed muchami itd to cofa się w tył

Dokładnie jest na przedostatnim stanie gdy zaczyna schodzić powoli w dół i zatrzymuje się sam z siebie

Skoro zaczyna schodzić i się cofa, to raczej coś fizycznie utrudnia zamknięcie - przy uszkodzonym pokrętle nawet by nie próbował zamknąć do końca, tylko zatrzymałby się na przedostatnim kroku.

---

Dodam jeszcze że gdy zachacza o osłonę ta przed muchami itd to cofa się w tył

Dokładnie jest na przedostatnim stanie gdy zaczyna schodzić powoli w dół i zatrzymuje się sam z siebie

Skoro zaczyna schodzić i się cofa, to raczej coś fizycznie utrudnia zamknięcie - przy uszkodzonym pokrętle nawet by nie próbował zamknąć do końca, tylko zatrzymałby się na przedostatnim kroku.

Tak wygląda szyberdach

op

Dodam jeszcze że gdy zachacza o osłonę ta przed muchami itd to cofa się w tył

Dokładnie jest na przedostatnim stanie gdy zaczyna schodzić powoli w dół i zatrzymuje się sam z siebie

Skoro zaczyna schodzić i się cofa, to raczej coś fizycznie utrudnia zamknięcie - przy uszkodzonym pokrętle nawet by nie próbował zamknąć do końca, tylko zatrzymałby się na przedostatnim kroku.

Zatrzymuje się podczas schodzenia i nie cofa tak jakby nie mogło zejść by się dociągnąć do uszczelki