op Właśnie wróciłem z roboty do domu nie dość, że dużo później to przy okazji z lekkim podkurw@@@niem.
Szczeniak po raz pierwszy strzelił focha. Nie może odpalić. Żadnych wcześniej symptomów. Rano zostawiłem auto na firmowym parkingu. Po pracy wsiadam i wduszam start. Miieli i mieli.
Rozrusznik kręci jak zwariowany i tyle. Bez komunikatów, ostrzeżeń na desce. Wysiadam, otwieram maskę a tu słyszę wentylator w okolicy podszybia oraz wręcz piski, dźwięk niskotonowy. Po wyjęciu karty, zamknięciu drzwi elektryka powinna się wyłączyć a tu zupełnie jakby nic działa w najlepsze dalej. Centralny też zupełna cisza. To ja mu klemę po groźbie odkręcam żeby odciąć papu. Wszystko cichnie. Zakładam ponownie i bum cyk cyk centralnym mogę zamknąć auto.
Od czego zacząć ? Pacjent z silnikiem 1.6 jak w sygnaturce.

Zacząć w kolejności (miałem podobną historię)
- czyszczenie klem i słupków akumulatora
- sprawdzenie złącz i bezpieczników w skrzynce na klemie dodatniej
- sprawdzenie sprawności akumulatora (nie wystarczy podładowanie, pewność jest, gdy podstawi się sprawną i sprawdzoną inną baterię i objawy ustąpią, a na dotychczasowej występują ponownie).
U mnie przyczyną był zwarty wewnętrznie akumulator. jak postał, dostawał takiej głupawki.

Jak miałem zwarcie miedzycelowe akumulatora  to rozrusznik nie kręcił tylko było słychać tanie terkotanie,nie zazebial kola zamachowego

op Scenic odjechał na lawecie do znajomego elektromechanika. W połowie przyszłego tygodnia będę coś więcej wiedział.

Mieszkasz blisko mnie w Brzeszczach na ulicy Słowackiego jest warsztat koło Lidla i takie sprawy robią od reki albo do poczekania .I lawete też mają ceny ludzkie.Pisałem do kolegi od Scenika co mieszka koło Czańca.

op Lawetkę załatwiłem za 70 dych po znajomości - spod Lidla na Żywieckiej do Krakowskiej na kopcu w Lipniku.
Marek robił wszystkie nasze auta w domu od strony elektryki i zawsze dobrze zrobione więc jest sprawdzony i na mieście ma dobre opinie. Jak po odbiorze będzie oki to zarekomenduję jako "Renault friendly".
Myślałem, że dziś już nie zdążę go odstawić na warsztat ale się udało zrzucić przed zamknięciem. Mam zastępcze auto firmowe więc takiego pośpiechu nie ma, niech zrobi dobrze.
Sprawdzone od razu na miejscu n na pewno nie jest to akumulator. Mój niemal zdechł od kręcenia po zjeździe z lawety, kolo przytargał na jkółkach swój sprzęt i to samo, o dziwo już elektryki nie odcina. Ale najważniejsze sam silnik ok.

Pewnie jaki bezpiecznik.

telefonem

op Oby...

Lawetkę załatwiłem za 70 dych po znajomości

u nas laweta po miescie kosztuje 50PLN
po znajomości oczywiście i bez FV
pompa paliwa działa?

op Takie tutaj są ceny, miał niecałe 6 km i około 15 minut jazdy.
A czy pompa paliwa działa to nie wiem, nie przysłuchiwałem się. To znaczy miałem pomysł aby ściągnąć przewód paliwowy z trzpienia ale ostatnio ktoś tu pisał, że to rozwiązanie jest na tyle badziewne iż potrafi wystrzelić pod ciśnieniem i jest przyczyną pożarów. Pomyślę aby to porządnie zakuć.