Na początku witam wszystkich forumowiczów, ponieważ to mój pierwszy post.
Tak się zastanawiam od czego zacząć i chyba najrozsądniej będzie, jeśli powiem, że trochę mi odbiło. Najrozsądniej i odbiło - już na początku nie trzyma się kupy... Ale do rzeczy. Od czterech lat jestem użytkownikiem Skody Roomster 1,4 + LPG, z 2010 roku. Z auta jestem bardzo zadowolony, dbam o nie, serwisuję w ASO, kocham, pieszczę, opieprzam żonę za włączanie wycieraczek na oblodzonej szybie itp., ale... No właśnie... Teściowie nie są zmotoryzowani, dlatego kilka razy myślałem o samochodzie 6-7 osobowym ale teraz to normalnie zachorowałem ;-). Najgorzej, że żona zamiast mnie stopować, to jeszcze dolewa oliwy do ognia. W czym rzecz? Ano pasjonuję się samochodami i zawszę jakąś część dnia poświęcam na przeglądanie ofert sprzedaży na różnych serwisach internetowych i w końcu znalazłem to cudeńko:
http://allegro.pl/renault-scenic-2-0i-13...27961.html
Kurczę zawsze marzył mi się prawdziwy van, jak Grand Espace, Grand Voyager, Toyota Sienna ale te samochody - biorąc pod uwagę, że mają mniej niż 10 lat - są nieco drogie, nie mówiąc już o kosztach eksploatacji, czyli nie dla psa kiełbasa. Tak więc taki Grand Scenic byłby dla mnie jak na miarę szyty, ponieważ koszty byłyby nieco niższe, a być może porównywalne z eksploatacją auta kompaktowego lub nieco wyższe. Nie chciałbym użytkując samochód być zmuszonym do sprzedaży nerki, bo okazało się np. że wymiana jakiejś części kwotowo nie mieści mi się w głowie, a skarbonka dzieci z komunii świeci już pustkami albo nie przyszło jeszcze na konto 500+. Ze względu na to co poniżej przeczytacie, nie jest mi potrzebny aż tak duży van. Do czego zatem potrzebuję samochodu?
1. W 95% autem jeździ żona "wokół komina", ponieważ ja mam jakąś tam służbówkę. Poza tym biedactwo boi się jeździć dużym gabarytem.
2. Auto pokonuje ok. 15 tys. rocznie z reguły po mieście, ale kilka razy w roku będzie potrzebne, by przejechać w cztery osoby dorosłe (dobrze się odżywiamy, bo żmije czyli żona i teściowa całkiem dobrze gotują, tak więc sami wiecie - gabaryty niczego sobie ;-) ) oraz z dwójką dzieci (4 i 6 lat - mizerne cherubiny) w trzecim rzędzie, bez większego bagażu na dystansie ok. 50 kilometrów (obeżreć się i ochlać na krzywy ryj u bliższej rodziny). Może ze dwa razy w roku 250 km. (to samo, tylko nieco dalsza rodzina). Raz w roku będzie potrzebne, żeby zawiozło nas w tym samym składzie na południe Europy ok. 1100 km. Tu niestety nie ma na kim pasożytować, dlatego mam świadomość, że należy zaopatrzyć się w konserwy mięsne z Biedry i w kwintal ziemniaczków oraz bagażnik dachowy, by się wszystko pomieściło.
3. Do autka koniecznie montuję LPG. Kocham jego zapach. Mimo, że mieszkam na ziemiach odzyskanych, proszę nie posądzać mnie o członkostwo w Werwolfie i chęć używania go w stosunku do jakiś grup etnicznych. Sam cechuję się nadmierną oszczędnością - niczym wspomniane grupy- i nawet przy takim przebiegu, inwestycja zwraca się po roku.
Reasumując - narodziło mi się w głowie kilka pytań:
1. Silnik - podobno świetnie znosi zasilanie LPG . Ma hydrauliczną regulację luzu zaworowego, nie groźna mu kobieca eksploatacja. Potwierdzacie?
2. Miejsce w trzecim rzędzie. Czy zmieszczą się tam dwa foteliki i nie trzeba będzie dzieciom amputować nóżek, by średniokomfortowych warunkach odbyły podróż? Z tego co widziałem, fotele drugiego rzędu są przesuwane?
3. Przeczytałem sobie na forum kompendium dotyczące zakupu Scenica ale nasuwa mi się jeszcze pytanie: czy samochód oferuje jakieś pułapki eksploatacyjne, typu niesygnalizowane awarie jak np. odpalanie tylko w dni parzyste albo awarie w miesiącach posiadających w nazwie "R" itp.?
4. Co sądzicie o samochodzie z załączonego powyżej linka? Handlarz przysięgał pod krzyżem, że jest bezwypadkowe i z oryginalnym przebiegiem, no ale to słowo handlarza. Z drugiej strony wydawać by się mogło, że tak bogata opcja powinna mieć jakiś podłokietnik, może czujniki parkowania, tempomat?
5. Czy w polskim salonie Renault jest szansa zweryfikować po VINie przebieg? Z tego co widzę po pieczątkach w książce, samochód był serwisowany w ASO, no ale to ponownie słowo handlarza...
5. Kurczę tak się zastanawiam czy nie zwariowałem. Sprzedam mój wypieszczony, niezawodny, ekonomiczny z udokumentowanym przebiegiem samochód za kwotę ok. 24 tys., a kupię Grand Scenica i wydam:
- 17 tys. zakup;
- 3 tys. LPG;
- 1,5 tys. ubezpieczenie;
- 1,5 tys. zimówki z felgami;
- 500 zł. rejestracja.
- 1500 zł. jakieś wymiany eksploatacyjne.
No jak w pysk wychodzi 25 tys. Dokładam tysiaka do mojej poczciwej Skodziny, za samochód o którym nic nie wiem i do tego jest dwa lata starszy. Czy takimi rzeczami nie powinni zająć się lekarze specjaliści? Co prawda nie słyszę głosów za plecami, nie widzę twarzy świętych odbitych w okiennicach, potrafię pierwiastkować do 256 i znam kilka wzorów chemicznych ale takie zachowanie jest chyba nieracjonalne i czy przypadkiem nie jest przejawem choroby psychicznej we wczesnym stadium???
Jeśli ktoś wytrzymał do końca tej przydługiej wypowiedzi - serdecznie dziękuję.
Podsumowując - pomocy forumowicze... w Was nadzieja....
Zapraszamy do przywitania się z innymi użytkownikami. Pierwszy post zgodnie z regulaminem pkt.4 powinien znajdować się w Powitaniach.
Kolejny post proszę napisać w Powitaniach. http://www.scenic-forum.pl/Forum-Powitania
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20-01-2017, 22:35 przez pio555.)