op Cześć wszystkim,

Od niedawna jeżdżę Sceniciem II PH II 2006 1,9dCi, który zdaje się ma wieczne problemy z klimatyzacją ;)
Poprzedni właściciel w którymś momencie po prostu się poddał i jeździł bez. Fakt, że robił wszystko w jednym miejscu, może tu jest problem.
Sprawdzenie szczelności azotem nie wykazało dziur, ale po napełnieniu czynnikiem z kontrastem klimatyzacja podziałała 1-2 tygodnie i czynnik uleciał.
Ponowna wizyta w serwisie zaowocowała diagnozą: do wymiany chłodnica (skraplacz), osuszacz i "dolna rurka".

Po wspomnieniu, że poprzedni właściciel wymieniał osuszacz rok temu padło "no to osuszacz jednak nie"
Zastanawia mnie ta "dolna rurka". A przede wszystkim jej zaproponowany koszt - 800zł za samą cześć.
1700 zł za całość z robocizną, części nowe (jeszcze w wersji z osuszaczem). 

Popatrzyłem sobie w katalogi, sklepy i nigdzie nie znalazłem żadnego przewodu, węża czy innej rury klimatyzacji która by się zbliżała chociaż do połowy zaproponowanej ceny.
Patrząc na manule (https://www.scenic-forum.pl/Watek-Klimatyzacja--146) domyślam się, że ta "dolna rurka" to przewód niskiego ciśnienia z chłodnicy do parownika, z presostatem i zaworem rozprężnym blisko chłodnicy, przechodzący przez grodź silnika.
Domyślam, że wymiana tego przewodu jest kłopotliwa, bo idzie przez cały silnik co wpływa na koszt robocizny, ale koszt materiału mnie mocno zastanawia.
Poza tym on się nie łączy z osuszaczem. No i ten osuszacz szybko odpuścili. 
Z drugiej strony osuszacz o ile się nie mylę jest z przodu w okolicy prawego nadkola, więc wszystkie wspomniane elementy są blisko siebie. Ciekawe ;)

Czy ktoś z Was miał coś podobnego do zrobienia?
Czy zaproponowany koszt tego przewodu i/lub robocizny jest z kosmosu?
Znalazłem informacje, że można wyciąć nieszczelny fragment przewodu, wspawać nowy, bez mozolnego wyciągania całego przewodu - ktoś robił?
Może ktoś z Was polecić serwis, który by to zrobił za rozsądne pieniądze w Trójmieście lub okolicach?
Będę wdzięczny za wszelkie wskazówki i porady

Jako bonus lista rzeczy zrobionych w klimatyzacji przez poprzedniego właściciela:
2016-09 Oring osuszacza 2 szt.
2016-09 Osuszacz
2016-09 Oring czujnika klimatyzacji
2015-09 Kompresor klimatyzacji
2013-07 Uszczelnienie czujnika ciśnienia
2012-08 Oring (skraplacza?) 3 szt.
2012-08 Skraplacz
2011-08 Kompresor klimatyzacji (używany)

Poczytaj ten wątek
https://megane.com.pl/topic/47793-rurka-...ji-20-dci/
Jest tam link do strony czeskiej z tą rurką co sprzedają/sprzedawali. Koszt jakieś 1/3 tego co Tobie powiedzieli.
Tu masz zdjęcie, gdzie najczęściej jest nieszczelność
https://megane.com.pl/uploads/imgs/hosti...m00075.jpg
ps swego czasu wertowałem temat, bo po zimie tez mi czynnik ucieka i na forach pisali, że najczęściej w tych miejscach puszcza. Często pomaga wymiana oringów.

op Dzięki Lepus.
Wygląda na to, że nowy przewód ciężko samemu dostać.
Ciekawe czy nie okaże się, że wystarczy wymienić właśnie oringów przy chłodnicy i presostacie.

Tylko gdzie to rzetelnie zdiagnozować i zrobić w Trójmieście lub okolicach?

U mnie po zimie zrobiła się dziurka w tej rurce i było to w okolicach podłużnicy.
Gdzieś na necie jest fotoporada jak wymienić w scenicu. Jak ktoś sprytny to sam wymieni, nie jest to zbyt skomplikowane tylko trzeba parę rzeczy rozkręcić. Ja wymieniłem sam.
Rurkę kupiłem z anglika ale trzeba uważać bo dużo używek jest słabych. I podstawa to nowe oringi -do kupienia w Aso.

Może zacznij na początek od najtańszych i najprostszych rzeczy...
Ja robiłem latem regenerację sprężarki i przy okazji wymianę wszystkich, no prawie wszystkich uszczelniaczy przy okazji, bo też nie trzymał układ ciśnienia.Ze wszystkich miejsc do wymiany uszczelniaczy najgorzej wyglądało połączenie właśnie dolnej rurki ze skraplaczem (chłodnicą za zderzakiem). Całość mocno zaśniedziała, musiałem poskrobać gniazdo w skraplaczu z zielonego osadu. Komplet uszczelniaczy nie kosztuje majątku, około 120 zł. Wymienisz 6 z 8 uszczelniaczy, 2 w skraplaczu, 2 w sprężarce i 2 w osuszaczu i tu zalecam osuszacz wymienić na nowy, także około 150 zł. Tych 2 ostatnich raczej nie wymienisz, bo są w przejściówce ściany grodziowej za silnikiem. A i bardzo ważne, do montażu uszczelniaczy koniecznie musisz mieć smar/oliwkę silikonową w sprayu, bez tego możesz uszkodzić uszczelniacze. Na sucho nie chcą za diabła wejść...
Uszczelniacze wyglądają tak:

A to newralgiczne miejsce do uszczelnienia wygląda tak (w niebieskim kółku):

A tak na marginesie, to dziwi mnie, że sobie osuszacz tak szybko odpuścili, przy każdym rozszczelnianiu układu wymiana osuszacza jest obligatoryjna, no ale fachowców to my mamy różnych.

Jeżeli problem będzie nadal występował stawiałbym na nieszczelność kompresora, ja swój dałem do regeneracji, całość 200 zł, do tego dochodzi zalanie olejem kompresora po regeneracji (panowie od regeneracji tego nie robili, musiałem udać się do punktu napełnienia klim) 50 zł, nabicie klimy i uzupełnienie oleju w układzie 150 zł, przy czym należy pamiętać, że w osuszaczu znajduje się spora ilość oleju z układu i przy wymianie osuszacza, także tą ilość oleju należy uzupełnić.

Niektorych fachowcow od klim mamy takich, że otworza osuszacz i zamin go zamontuja... to juz jest niesprawny bo byl otwarty za dlugo... :/

op Dzięki za cenne wskazówki.
Sam niestety nie będę się za to zabierał, przede wszystkim z braku sprzętu i miejsca (tylko parking pod chmurką).
No i nie mogę zagwarantować szczelności, więc nowy osuszacz pewnie by tylko szlag trafił po moim montażu.

Zostaje mi znaleźć miejsce gdzie z głową i bez naciągania znajdą nieszczelności.
Bo aktualnie nie wiem czy ten dolny przewód jest nieszczelny na oringach czy np. gdzieś się przetarł (jak miał sivvy).

Przy okazji, czy miejsca tak małych nieszczelności kiedy czynnik ucieka po 1-2 tygodniach daje radę znaleźć bez napełniania klimatyzacji czynnikiem z kontrastem? 
Aktualnie układ przechodzi test szczelności wykonany "kombajnem do klimy" (robi podciśnienie w układzie?) oraz napełnienie azotem - poprzedni warsztat napełnił azotem, stwierdził, że ciśnienie nie spada, nabił czynnikiem z kontrastem i dopiero jak czynnik uleciał zdiagnozował to co w pierwszym poście.
Napełnienie azotem i pryskanie np. roztworem mydła po całej instalacji jest dobrą drogą?

Ja kiedyś miałem taką sytuację, że po serwisie klimatyzacji (była w pełni sprawna tylko robiłem ozonowanie i uzupełnienie czynnika) pojechaliśmy na urlop. Jakie było moje zdziwienie kiedy przestała chłodzić. Okazało się,że winny nieszczelności był zawór do napełniania. Może warto skontrolować u Ciebie?
Test azot i psikanie dla mnie ok. Po co nabijać czynnik jak i tak ucieknie.
Podstawa to znajdź prawdziwy warsztat od klimatyzacji a nie taki, gdzie mają tylko kombajn do nabijania i niewielką wiedzę.

chudyjohn robota jest niezbyt trudna, ale okres zimowy i pod chmurką to słabo.
Co do miejsca nieszczelności, to według mojej i kilku innych osób wiedzy, są to (w kolejności najczęściej zdarzających się):
1. wszelkie połączenia układu gdzie występują uszczelki (oringi i te tulejowe), z czego najczęściej to połączenie dolnej rurki ze skraplaczem (chłodnicą za zderzakiem) oraz oring przy perostacie (to w czerwonym kółku na zdjęciu) - powód oczywisty, miejsce najbardziej narażone na działanie wody i soli - efekt korozja aluminium,
2. skraplacz (chłodnica za zderzakiem) zdarza się, że dół jest kompletnie zniszczony - powód miejsce najbardziej narażone na działanie wody i soli oraz kamieni - efekt korozja aluminium / uszkodzenie mechaniczne,
3. sprężarka, w zależności od eksploatacji i serwisowania w sprężarce wyrabiają się uszczelnienia i zaczyna "przeciekać" przez obudowę (ja tak miałem, sprężarka wyglądała jakby się cała spociła na zielono - kolor oleju) - powód, miejsce narażone na działanie wody i soli - efekt zewnętrzna korozja aluminium oraz sposób eksploatacji i serwisowania układu - efekt wewnętrzna korozja sprężarki i jej rozszczelnienie,
4. nieszczelny zawór ładowania układu, tam też są uszczelki,
5. nieszczelność przewodów układu,
6. inne - nieszczelność osuszacza, parownika...

Ja płaciłem za obcięcie rurki i dospawanie z napelnieniem i wymiana oringi 150 zl.
Koleś który mówił ze to częsta usterka  chłodnicy nie ruszalem