op Sc II ph I.
ciągnę za wajchę w środku. Idę do przodu auta - nie otwiera  się.
W dwie osoby  - jedna ciągnie wajchę, druga szarpie maskę - udaje się.
Ale Maska nie odskakuje - trzeba w szczelinę wciskać palce i w końcu się udaje. Pojawia się języczek w atrapie - i gotowe.
Co zrobić, gdzie podregulować?
Wykręciłem nieco śrubę ze sprężyną w masce - jest jeszcze gorzej.

moze ta sprezyna juz wysiadla. stracila swoje wlasciwosci sprezyste.... Mozna rozkrecic ten trzpien ze sprezyna i ją rozciagnac, ale za niedlugi czas ona znow siadzie... W koncu ona przewaznie jest scisnieta wiec po takim czasie od produkcji juz ma prawo nie odbijac...

Pociągnij wszystko ze smaru penetrującego żeby odpuściło, a potem nasmaruj czymś porządnie np. smar grafitowy. Sprężynę, jej gniazdo z tymi szczękami co ja trzymają itd. Wszystko porządnie co ma związek z otwieraniem. U mnie po dzwonie też był kłopot aż się linka rozpiela. Po nasmarowaniu bez problemu.

Wysłane z mojego WAS-LX1 przy użyciu Tapatalka