Obstawiam materiał panewek bądź problem z układem smarowania.

Wg mnie smarowanie. Sporo użytkowników oszczędza na oleju, stosując niestety nienajlepszej jakości oleje czy to z marketu czy ze stacji benzynowej, a co gorsza przeciągając wymiany ponad 15 kkm. Co ciekawe, polskojęzyczna prasa motoryzacyjna (Auto Świat itp. piewcy VAGów) przyczyny upatruje właśnie w braku zamków, a nikt nie szukał przyczyny w niewłaściwie zaprojektowanym smarowaniu - to jest niewłaściwie przy zakładanych interwałach 30kkm i co najwyżej przeciętnej jakości olejach.

Zamki to nie przyczyna - powszechnie stosuje się panewki bez nich i nic się nie dzieje.
A co da zamek przy zatarciu panwi (po prostu zostanie ścięty)?
Co do przyczyny - główna to ... oszczędności w produkcji, konkretnie to, że panewki są cienkie i przy wytarciu kompozycji (a te mają nie najlepsze) powstają luzy wystarczające do tego, że w sytuacji awaryjnej panewka obracając się z wałem wsuwa się pod drugą półpanewkę skutecznie zakleszczając wał.
Zapobieganie?
Dobry olej, zmieniany często, co jakiś czas profilaktyczny pomiar ciśnienia w magistrali manometrem mechanicznym, pilnowanie temperatury silnika.
Samo "zobaczenie" panewek po wymontowaniu niewiele powie - trzeba by zmierzyć luzy. Stą ta popularność zapobiegawczych wymian rozpowszechnionych przez zachodnie serwisy po serii awarii wskutek przeciągnięcia wymian oleju o nie najciekawszej jakości.

Z informacji które otrzymałem wynika że fabryczne panewki były wykonane ze zbyt miękkiego materiału.

Nie tyle półpanewki, co sama kompozycja łożyskowa, skad inąd wielowarstwowa i stosunkowo gruba, przynajmniej w porównaniu z grubością korpusu półpanewki.
Słabe smarowanie / wytarcie kompozycji / luz w łożysku / spadek ciśnienia oleju / zerwanie filmu olejowego / zatarcie półpanewki (obstawiam, że zawsze dolnej na głównych i górnej na korbowych / zakleszczenie wału pol obróceniu półpanewki z wałem.
Przerabiałem temat swojego czasu, ale na silnikach Leyland Motors (ale to było ponad 12 l pojemności).