op
Witam, całe grono forum.
Zwracam się do was o pomoc. Bo teraz, to nie wiem, od czego zacząć. Opiszę sytuację.
Wsiadam do auta i rozruch. Wsteczny, ruszam nagle słuchać metaliczny stuk w silniku. I od razu zawory zaczęły klepać. Zgasiłem żabę. Maska do góry sprawdzam, czy coś spadło, urwało się. Ale nie widzę powierzchownie nic. No to odpalam bez problemu, jak zawsze. Słyszę klepanie zaworami. Delikatnie gazu zawory głośniejsze ujmuje mniejsze klepanie. Musiałem dojechać do domu, wolniej delikatniej. Po dojechaniu zgasiłem odczekałem chwilę. Start pali beż problemu zaworów nie słychać tak mocno i wyraźnie. Auto nie traci mocy, turbo działa brak jakiegoś dziwnego dymu z wydechu. Clip brak błędów. Na liczniku żadnych zmian. Ale teraz silnik zaczął być głośniejszy, znaczy przed tym metalicznym dźwiękiem/uderzeniem. Teraz zaczynam siebie obwiniać, że po odpaleniu, od razu ruszyłem. A nie jak zawsze odczekałem minuty albo dwóch. Wiem, że teraz to wróżenie z kart. Ale myślę, że ten metaliczny pierwszy dźwięk nie wziął się znikąd. Co sprawdzić, bo silnik jest głośniejszy do porównania przed tym uderzeniem. Doradzicie, od czego zacząć, bo nie daje mi to spać. To jest gorsze od mojej żony, można się obrazić, strzelić focha.
A strzel focha na żabę jak. Czytam w Google i dalej nic nie wiem tak od 2 dni. Pomocy.