op
Cześć wszystkim,
Mam problem z moim Sceniciem II, r. 2005, 1.9 dCi. W tygodniu żona nie zauważyła, że po zamknięciu auta radio ciągle grało (co jest dziwne, bo wcześniej się to nie zdarzało) i rozładował się akumulator. Jeszcze tego samego wieczora trochę go podładowała prostownikiem i po dwóch godzinach wybrała się na przejażdżkę żeby go mocniej podładować, ale następnego ranka znów nie odpalił (prawdopodobnie znów przez radio, sam ledwo dzisiaj zauważyłem, że się włącza po zamknięciu kartą). Także znów pod prostownik, tym razem na dłuższy czas, ale nic to nie dało przez... grające radio. Ale dość o kobiecie
Problem w tym, że tym razem nawet nie kręcił, tylko słychać było krótki, sekundowy dźwięk "trrrrr". Pamiętam coś takiego z poprzedniej zimy, też pojawił się ten dźwięk, ale zostawiłem go na noc pod prostownikiem i następnego dnia było już w porządku. Teraz jednak nawet próba ładowania przez 10h nic nie daje i wciąż pojawia się to krótkie "trrr". Przeszukałem kilka wątków, także na innych forach, ale nie znalazłem nikogo, kto miałby problem z tym niecodziennym dźwiękiem, stąd mój post. Dodam, że przy okazji próby odpalenia pojawiają się błędy typu "sprawdź hamulec postojowy" albo "usterka hamulca". Potem wszystko gaśnie. Choć raczej nie jest to problem z hamulcem, bo dosłownie miesiąc temu wymieniałem rozrząd i wszystkie płyny, przy okazji poprosiłem zaprzyjaźnionego mechanika żeby sprawdził czy są jakieś inne rzeczy do roboty i stwierdził, że auto jest w bardzo dobrym stanie.
Czy ktoś ma jakiś pomysł, co to może być? Nie wykluczam, że akumulator jest do wymiany, bo po 1) już nie raz mi zdechł przez zimno, 2) był użytkowany jeszcze przez poprzedniego właściciela przez bliżej nieokreślony czas (przed 2015 rokiem). I tak miałem zamiar kupić nowy przed zimą.
Z góry dziękuję wam za pomoc
Mam problem z moim Sceniciem II, r. 2005, 1.9 dCi. W tygodniu żona nie zauważyła, że po zamknięciu auta radio ciągle grało (co jest dziwne, bo wcześniej się to nie zdarzało) i rozładował się akumulator. Jeszcze tego samego wieczora trochę go podładowała prostownikiem i po dwóch godzinach wybrała się na przejażdżkę żeby go mocniej podładować, ale następnego ranka znów nie odpalił (prawdopodobnie znów przez radio, sam ledwo dzisiaj zauważyłem, że się włącza po zamknięciu kartą). Także znów pod prostownik, tym razem na dłuższy czas, ale nic to nie dało przez... grające radio. Ale dość o kobiecie
Problem w tym, że tym razem nawet nie kręcił, tylko słychać było krótki, sekundowy dźwięk "trrrrr". Pamiętam coś takiego z poprzedniej zimy, też pojawił się ten dźwięk, ale zostawiłem go na noc pod prostownikiem i następnego dnia było już w porządku. Teraz jednak nawet próba ładowania przez 10h nic nie daje i wciąż pojawia się to krótkie "trrr". Przeszukałem kilka wątków, także na innych forach, ale nie znalazłem nikogo, kto miałby problem z tym niecodziennym dźwiękiem, stąd mój post. Dodam, że przy okazji próby odpalenia pojawiają się błędy typu "sprawdź hamulec postojowy" albo "usterka hamulca". Potem wszystko gaśnie. Choć raczej nie jest to problem z hamulcem, bo dosłownie miesiąc temu wymieniałem rozrząd i wszystkie płyny, przy okazji poprosiłem zaprzyjaźnionego mechanika żeby sprawdził czy są jakieś inne rzeczy do roboty i stwierdził, że auto jest w bardzo dobrym stanie.
Czy ktoś ma jakiś pomysł, co to może być? Nie wykluczam, że akumulator jest do wymiany, bo po 1) już nie raz mi zdechł przez zimno, 2) był użytkowany jeszcze przez poprzedniego właściciela przez bliżej nieokreślony czas (przed 2015 rokiem). I tak miałem zamiar kupić nowy przed zimą.
Z góry dziękuję wam za pomoc