op Dobra,

Temat wygląda tak. Od tygodnia kontrolka gaśnie po przekręceniu zapłonu po czym po sekundzie wraca i świeci się stale.

Kable od poduszek obejrzane- są u mnie schowane pod podłogę. Kable od napinaczy i poduszek są owinięte w taką otulinę i na wysokości kratki nawiewu na nogi pasażera wchodzą w  specjalny schowek pod podłogę (schowek jest zapięty na spinki). Sama otulina też na sztywno siedzi w takim "uchwycie" schowka więc kable się nie przesuwają w schowku.

Na siłę otworzyłem oba schowki i zarówno kable jak i wtyczki są suche i mają jeszcze metki i banderole. Wszystkie styki czyste i nic się nie rusza.

Wybór padł zatem na taśmę kierownicy i tu zonk- za cholerę nie mogę odkręcić poduszki od kiery. Tam imbusy mają lewy czy prawy gwint?


Ktoś coś pomoże

Ładnie wyglądające wtyczki wcale nie muszą być ok. Wiem to z doświadczenia.

op

Ładnie wyglądające wtyczki wcale nie muszą być ok. Wiem to z doświadczenia.

Tylko, że wszystkie kostki połączeniowe mam szczelnie schowane pod podłogę i zamocowane. Nic luźno pod fotelami nie lata, więc nikt nie mógł trącić wtyczki nogami ani nic nie mogło zawilgotnieć. Jak się dostałem pod podłogę to każda wtyczka była ściśle sztywna a styki czyste i bez nadpaleń

prawdopodobnie któras wtyczka do napinacza pasów , i wtedy pojawia sie kontrolka na desce.

Na czuja można pół samochodu wymienić i nikt nikomu tego nie broni.
Natomiast Clip zdecydowanie zawęzi krąg poszukiwań.

op Zrobione.

Jednak okazało się, że ostatni z niewymienionych napinaczy dał znac o sobie i zaczął siać błędami. Wymieniony na "nowy"- nieodpalony i wkurzający pomarańczowy service z dechy zniknął