op
Witam, krótkie streszczenie sytuacji. Dziś po pracy pojechałem do hurtowni po ów czujnik i uszczelkę pod pokrywę zaworów. Czujnik wyszukali według katalogu. Uszczelkę zresztą też. Wróciłem do domu i uzbrojony w latarkę wziąłem się do roboty. Powiem tak, dojście tam to jest mały koszmar. Ów czujnik to nie ta zielona wtyczka lecz to jest pod nią dalej troszkę. Czujnik a dokładniej jego "skrzydełka" mają tulejki na końcach które wchodzą w uchwyt dla nich przeznaczony a dokładniej dwa uchwyty. Z drugiej strony przykręca się to ustrojstwo do silnika. No ale to już chyba wiecie ... Tak czy siak wymontowałem cały filtr powietrza żeby tam w ogóle jakoś dojść i jedna z tych tulejek wyszła łatwo ale drugą musiałem lekko popukać żeby ją wyjąć. No ale w końcu ustąpiła. Wyjąłem, odpiąłem wtyczkę no i stwierdziłem że w hurtowni dostałem zły czujnik. Ten który kupiłem ma kabelek przyczepiony na stałe i na drugim końcu wtyczkę. Mój czujnik ma przypinaną wtyczkę której przewody w izolacji wchodzą do wiązki przewodów biegnąc już potem bez izolacji jako dwie żyły i znikają "gdzieś tam" ...
Jutro rano pojadę do hurtowni, mam nadzieję że wymienią na dobry ...
Za uszczelkę się dziś już nie brałem.
Jutro rano pojadę do hurtowni, mam nadzieję że wymienią na dobry ...
Za uszczelkę się dziś już nie brałem.