op
Szanowni,
Auto zaczęło dość intensywnie kopcić na niebiesko, przy czy nie ma odczuwalnego spadku mocy, równo chodzi na wolnych obrotach, ogólnie wszystko wydaje się być ok, poza tą chmura ciągnąca się za autem.
Problem pojawił się po corocznej wymianie filtrów i oleju, choć może to tylko zbieg okoliczności. Olej 5w40 jak i w ubiegłym sezonie, tylko inna marka.
Początkowo myślałem że przelałem olej, bo na bagnet pęknięty i bazowałem na wskazaniach z tablicy. Zakupiłem nawet nowy bagnet i okazuje się że poziom oleju w normie.
Sprawdziłem odmę, przewody i kanały, wszystko drożne i czyste. Tu sprawdzenie tylko od frontu, czyli tej części gdzie jest dostęp, nie wiem jak ma się sprawa od strony grodzi.
Kopcenie nasila się po zejściu na niższe obroty, w trasie praktycznie nie występuje, najgorzej jest w trybie miejskim, na dojazdach do świateł, istna zasłona i to niezależnie od temperatury silnika.
Szukałem, czytałem, możliwości wiele, od pierścieni po uszczelniacze zaworów, czy nawet turbo, tylko że straty mocy nie odczułem.
Mam wrażenie że w komorze korbowej jest nieco podwyższone ciśnienie, dość intensywnie dmucha na wolnych obrotach, a przy odkręcaniu korka podczas pracy silnika czuć jak schodzi nagromadzone powietrze.
Jakiś czas temu samoistnie zrzuciło mi przewód z odmy, silnik też nieco bardziej się poci. Kilka razy wywaliło też injection fault, który ustępował po ponownym uruchomieniu silnika.
Boje się że to koniec jednostki i czeka mnie generalka, nim jednak zdecyduje się na radykalne kroki warto by co nieco jeszcze sprawdzić i tu liczę na Wasze doświadczenie.
Auto ma już ponad 300k na blacie, ale zdaje się że silnik był już podmieniany, zresztą jednostka naprawdę fajnie pracuje i dość nieźle się zbiera jak na taką stodołę i tylko 120hp.
Czy jest coś na co powinienem zwrócić szczególną uwagę? Nie do końca wiem jak w pełni wygląda układ odpowietrzenia komory i gdzie jeszcze powinienem sprawdzić drożność. Poradzicie proszę co jeszcze można sprawdzić.
Z pozdrowieniami
Auto zaczęło dość intensywnie kopcić na niebiesko, przy czy nie ma odczuwalnego spadku mocy, równo chodzi na wolnych obrotach, ogólnie wszystko wydaje się być ok, poza tą chmura ciągnąca się za autem.
Problem pojawił się po corocznej wymianie filtrów i oleju, choć może to tylko zbieg okoliczności. Olej 5w40 jak i w ubiegłym sezonie, tylko inna marka.
Początkowo myślałem że przelałem olej, bo na bagnet pęknięty i bazowałem na wskazaniach z tablicy. Zakupiłem nawet nowy bagnet i okazuje się że poziom oleju w normie.
Sprawdziłem odmę, przewody i kanały, wszystko drożne i czyste. Tu sprawdzenie tylko od frontu, czyli tej części gdzie jest dostęp, nie wiem jak ma się sprawa od strony grodzi.
Kopcenie nasila się po zejściu na niższe obroty, w trasie praktycznie nie występuje, najgorzej jest w trybie miejskim, na dojazdach do świateł, istna zasłona i to niezależnie od temperatury silnika.
Szukałem, czytałem, możliwości wiele, od pierścieni po uszczelniacze zaworów, czy nawet turbo, tylko że straty mocy nie odczułem.
Mam wrażenie że w komorze korbowej jest nieco podwyższone ciśnienie, dość intensywnie dmucha na wolnych obrotach, a przy odkręcaniu korka podczas pracy silnika czuć jak schodzi nagromadzone powietrze.
Jakiś czas temu samoistnie zrzuciło mi przewód z odmy, silnik też nieco bardziej się poci. Kilka razy wywaliło też injection fault, który ustępował po ponownym uruchomieniu silnika.
Boje się że to koniec jednostki i czeka mnie generalka, nim jednak zdecyduje się na radykalne kroki warto by co nieco jeszcze sprawdzić i tu liczę na Wasze doświadczenie.
Auto ma już ponad 300k na blacie, ale zdaje się że silnik był już podmieniany, zresztą jednostka naprawdę fajnie pracuje i dość nieźle się zbiera jak na taką stodołę i tylko 120hp.
Czy jest coś na co powinienem zwrócić szczególną uwagę? Nie do końca wiem jak w pełni wygląda układ odpowietrzenia komory i gdzie jeszcze powinienem sprawdzić drożność. Poradzicie proszę co jeszcze można sprawdzić.
Z pozdrowieniami