op
Dzisiaj trochę pobyłem w trasie. Przydarzyły mi się jakieś dziwne rzeczy i liczę, że pomożecie. Było kilka przypadków i za cholerę nie wiem o co chodzi :/
1. Jechałem sobie powoli w mieście, zjeżdżam na krótki postój, wciskam sprzęgło i obroty spadają do zwykłych "wolnych obrotów" i za chwilę do zera. Silnik gaśnie, czerwony STOP i "ryzyka uszkodzenia silnika". Wyłączam silnik za chwilę włączam, ale dalej czerwony STOP i ryzyko. Dojeżdżam w lekkim stresie do domu.
2. Po godzinnej przerwie muszę jechać dalej, samochód normalnie odpalił i "czerwone zniknęło". Dojechałem do celu bez problemów.
3. Po paru godzinach wracam do domu, odpalone spoko, jazda w trasie spoko. Wjechałem w miasto i zaczęło się znowu. Dojeżdżam do ronda, prędkość znikoma, sprzęgło w podłogę silnik gaśnie i pojawia się żółty komunikat "ESP wyłączone", ale zwolniło się rondo, więc tocząc się wrzuciłem bieg i silnik zaskoczył i pojawiło się "ESP włączone".
Nieźle nie? Ale c.d.
4. Dojeżdżam do świateł, zatrzymuję się, sprzęgło w podłogę i silnik gaśnie i znowu czerwony STOP i "ryzyko uszkodzenia silnika". Pytam siebie, co jest grane? Odpaliłem, i z czerwonym jeszcze pod sklep. Chwila na zakupy, odpalam i komunikatu czerwonego nie ma.
5. Podjeżdżam pod blok i wkręcam się w dziurę tyłem równolegle. Trochę gazu, trochę sprzęgła i wkręcam się. Za każdym wciśnięciem sprzęgła obroty spadają do normalnych i do razu do ok. 500 (telepie budą) i wskakują po chwili na normalne "wolne obroty". I tak kilka razy, aż udało się wcisnąć.
Sobie myślę, o co chodzi? Ki czort? Podpowie ktoś coś?? Odkąd mam to auto, to nie miałem czegoś podobnego...
1. Jechałem sobie powoli w mieście, zjeżdżam na krótki postój, wciskam sprzęgło i obroty spadają do zwykłych "wolnych obrotów" i za chwilę do zera. Silnik gaśnie, czerwony STOP i "ryzyka uszkodzenia silnika". Wyłączam silnik za chwilę włączam, ale dalej czerwony STOP i ryzyko. Dojeżdżam w lekkim stresie do domu.
2. Po godzinnej przerwie muszę jechać dalej, samochód normalnie odpalił i "czerwone zniknęło". Dojechałem do celu bez problemów.
3. Po paru godzinach wracam do domu, odpalone spoko, jazda w trasie spoko. Wjechałem w miasto i zaczęło się znowu. Dojeżdżam do ronda, prędkość znikoma, sprzęgło w podłogę silnik gaśnie i pojawia się żółty komunikat "ESP wyłączone", ale zwolniło się rondo, więc tocząc się wrzuciłem bieg i silnik zaskoczył i pojawiło się "ESP włączone".
Nieźle nie? Ale c.d.
4. Dojeżdżam do świateł, zatrzymuję się, sprzęgło w podłogę i silnik gaśnie i znowu czerwony STOP i "ryzyko uszkodzenia silnika". Pytam siebie, co jest grane? Odpaliłem, i z czerwonym jeszcze pod sklep. Chwila na zakupy, odpalam i komunikatu czerwonego nie ma.
5. Podjeżdżam pod blok i wkręcam się w dziurę tyłem równolegle. Trochę gazu, trochę sprzęgła i wkręcam się. Za każdym wciśnięciem sprzęgła obroty spadają do normalnych i do razu do ok. 500 (telepie budą) i wskakują po chwili na normalne "wolne obroty". I tak kilka razy, aż udało się wcisnąć.
Sobie myślę, o co chodzi? Ki czort? Podpowie ktoś coś?? Odkąd mam to auto, to nie miałem czegoś podobnego...
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18-02-2017, 23:40 przez Pieczar.)
Był Scenic III, jest C4 Picasso
