Jestem kolejnym użytkownikiem scenica iii z 1.4 TCE (rok 2010, phase I), gdzie przy 140 tyś km muszę wymieniać uszczelkę pod głowicą.
Auto kupiłem około rok temu z przebiegiem 110 tyś km, wszystko grało i hulało. Auto zostało kupione od 2 właściciela, auto z polskiej dystrybucji (kupione przez pierwszego właściciela w polskim salonie), w CEPIKu "odbicia" kilometrów od 2013 roku, od poziomu ~30k km, prawie że równe rok w rok. Raport z Car Vertical czysty. Można więc założyć, że przebieg prawdziwy. Z autem były dołączone dokumenty wszelakich napraw w warsztacie od poprzedniego (drugiego) właściciela (tj od przebiegu ~40k km). Olej był wymieniany niestety co 30 tyś km, na CastrolEdge 5W30 - o ile można "uwierzyć" tym papierom. Poza tym były robione zwykłe wymiany eksploatacyjne.
Od zakupu auta, tj od przebiegu 110k km, olej wymieniałem co 10 tyś km, na 5w40 od ELF, wraz z płukanką. Od razu wymieniłem także płyn chłodniczy. Poziomy płynów sprawdzałem co około 1 miesiąc. Płynu chłodniczego nie ubywało, oleju ubywało niewiele (około 1/4 miarki pomiędzy min-max na bagnecie na 10 tyś km).
Autem przejechałem 30 tyś kilometrów bez jakichkolwiek problemów, silnik pracował równo, odpalał pięknie, czy to było -15 stopni w lutym, czy +30 w sierpniu.
Cała historia zaczęła się około 2 miesiące temu, gdy przy pierwszych zimniejszych dniach silnik zaraz po odpaleniu zaczął nierówno pracować (czuć było lekkie wibracje auta na biegu jałowym, na zimnym silniku). Po paru dniach zaczął wyświetlać się "check-engine" z informacją "skontroluj ESP" oraz "skontroluj układ wtrysku". Auto odstawiłem do warsztatu, który z odczytu z komputera zauważył problem na cylindrze nr2. Zostały podmienione cewki zapłonowe pomiędzy cylindrem 2 a 3, oraz "proszę jeździć dalej, i jak by coś się działo to wrócić". Nie minęło kilka dni, znowu check engine z identycznymi komunikatami, zimny silnik na biegu jałowym chodził nierówno. Wówczas wymieniono cewkę nr2 oraz nr3, bo komputer zgłaszał problemy na tych dwóch cylindrach.
W tamtym czasie musiałem zrobić trochę więcej kilometrów, i przez brak czasu zapomniałem zajrzeć pod maskę. Podczas jednej trasy, gdy zjeżdżałem na rondzie, zauważyłem, że wskazówka temperatury z 50% skoczyła do 70-80%, i cały czas rosła (maksymalnie było to 85 - 90%). Od razu zjechałem na pobocze, temperatura się "uspokoiła" na 75%. Zgasiłem silnik, odczekałem 2h. Okazało się, że ubyło około 2 litry płynu chłodniczego (tyle musiałem dolać). Podejrzewam, że musiało ubywać płynu około 1 ml na 1 km, bo wówczas zrobiłem ~2000 km od ostatniego sprawdzania poziomu płynów.
Auto oddałem do warsztatu, obejrzano wężyki, poprawiono zaciski na nich, zrobiono próbę ciśnieniową i próbę na obecność spalin w układzie. Nic nie wykryto, żadnego przecieku, ani spalin. Polecono "jeździć dalej i obserwować".
Od tamtego czasu zrobiłem około 700 - 800 km, płynu cały czas ubywało, i to coraz szybciej. Nie było to już 1ml na 1 km, tylko bardziej 2-3ml na 1 km. Auto zaczęło dymić na biało z wydechu, dosyć mocno, nawet po rozgrzaniu silnika. Dodatkowo nowym objawem było podwyższenie poziomu oleju z 50% pomiędzy min-max na na bagnecie na około 90% pomiędzy min-max. Odstawiłem auto znowu do warsztatu. Tam powiedziano mi, że prawdopodobnie jest uszkodzona uszczelka pod głowicą.Zrobiono powtórnie próbę spalin w układzie chłodzenie - nic z niej nie wynikło.
Postanowiłem w tym momencie zmienić warsztat, i auto przetransportowałem do innego warsztatu. Nie ma sensu serwisować auta w warsztacie, którego boli diagnostyka, a przez ostatnie 1,5 miesiaca auto więcej czasu stało w warsztacie i na parkingu, aniżeli jeździło (całego procesu oddawania auta na nic nie wnoszące diagnostyki nie opisywałem, szkoda czasu). W drugim warsztacie dostałem informację, że jednak jest to uszczelka pod głowicą. W piątek mają zdejmować głowicę, aby to potwierdzić i sprawdzić stan silnika.
Dam znać za parę dni, czy poszła tylko uszczelka, czy coś więcej. Mam cały czas cichą nadzieję, że to "tylko" uszczelka pod głowicą, i więcej szkód tam nie ma. Żałuję, że przy zakupie auta nie wiedziałem nic o tych problemach, wówczas wybrałbym albo inny egzemplarz z innym silnikiem, albo całkowicie inne auto. Chociaż to co trzeba przyznać - Scenic iii (i to w wersji privilege) to naprawdę wygodne auto i "pożeracz kilometrów". I gdyby nie ten problem z uszczelką, uważałbym go za najlepsze auto jakie użytkowałem.
Zapraszamy do przywitania się z innymi użytkownikami. Pierwszy post zgodnie z regulaminem pkt.4 powinien znajdować się w Powitaniach.
Kolejny post proszę napisać w Powitaniach. http://www.scenic-forum.pl/Forum-Powitania
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28-12-2022, 19:35 przez SrogiBas.)