(10-05-2024, 18:28)LURP napisał(a): Remontowałem silniki ciężarówek i wiem, że póki nie rozbierzesz to nic nie wiesz. Naprawa takiego przypadku optymistycznie może zakończyć się regeneracją głowicy, wymianą tłoka i kpl. napędu rozrządu. Do tego jeszcze parę rzeczy może wskoczyć po weryfikacji. Jak będzie gorzej to wtedy
ponownie kalkulacja.
(10-05-2024, 21:12)twilk7 napisał(a): Żeby ocenić koszty, najpierw trzeba to otworzyć.
(10-05-2024, 20:29)Jurek napisał(a): Nie bierz najgorszego scenariusza ,najpierw zdejmij głowicę . Co znaczy wypadnięty zawór , wypadło zabezpieczenie i wpadł do cylindra ,urwał się grzybek i wpadł do cylindra czy tylko wypalony zawór i gniazdo ? Dwie pierwsze wersje to wyraźne stuki .
https://youtube.com/shorts/fB1OY3RszmI?feature=share
Tak działał silnik w momencie awarii.
Z relacji mechanika wynikało, że brakuje jednego z zaworów w tłoku, zakładam zatem najgorsze czyli kolizję z cylindrem.
I tak, aktualnie samochód czeka na "otwarcie" silnika, tzn. zdjęcie głowicy i ocenę skali zniszczeń.
(10-05-2024, 20:22)Binio napisał(a): A wykupić auto i jechać do magika ?
Byłoby pięknie, ale niestety, jeśli zrobię wykup leasingu jako prywatny przez 6 lat nie mogę go sprzedać jeśli chcę uniknąć podatków, jeśli zrobię jako firmowy to wchodzi mi jako środek trwały i nieamortyzowana część sprzedaży stanowi koszt od którego też muszę odprowadzić podatek Witaj w kraju, gdzie pewne są tylko śmierć i podatki
(10-05-2024, 21:12)ljs_ljs_ljs napisał(a): A nie remontować przez dwa lata i wykupić
potem po niższej cenie?
W tym czasie jeździć jakąś Zafira/Octavia
za 15 klocków ? .
Brak remontu przez dwa lata jak dla mnie spowoduje jeszcze większe problemy z samochodem w innych obszarach, kupowanie używanego samochodu w dzisiejszych czasach przypomina rosyjską ruletkę, sam się przecież na własnej skórze przekonałeś o tym @ ljs_ljs_ljs. Umówmy się, mógłbym wziąć SCII polifta z 1.6 K4M, ale ani nie mam takiej potrzeby ani nie uważam, że to jest sensowne.
Silnik stał się już częścią eksploatacyjną i chcąc nie chcąc muszę się z tym pogodzić.
(10-05-2024, 21:13)ljs_ljs_ljs napisał(a): A jakby na drodze wewnętrznej
miał kolizje/ wpadł w poślizg/etc... to nadal
musi płacić mimo że nie ma auta?
Czym innym jest kolizja/wypadek a czym innym jest awaria, owszem jakby jakimś cudem spadł meteoryt czy wpadł łoś (choć zapewne w OWU już się wyłączono z takiej możliwości) to naprawa byłaby z AC.